Żeby złapać chwilę oddechu w trakcie prac domowych, siadam do komputera, czyli czerpię niejako energię do dalszego działania z miłej korespondencji, albo przeglądania ciekawych informacji. Ale dzisiaj zrobiło mi się bardzo smutno po przeczytaniu w sieci wpisu i wierszy Jurka Hyski. Wklejałam już tutaj jego utwory z obrazkami, bo mam na to stałe jego pozwolenie, więc i dzisiaj kopiuję jeden z nich z prześlicznym wzruszającym obrazkiem.
Kiedy wyschną źródła, powróci pragnienie
Krew płynąc przez serce nie zatoczy koła
Kiedy gest zawieszę, jak aktor na scenie
Zgaśnie słońce i ciemność zapadnie dokoła
Znów mnie poprowadzą cudowne promienie
Będę w nich kołysał się jak liść na wodzie
Znów zobaczę miłość na niebiańskiej scenie
Pójdę Panie za Tobą w świętym korowodzie (Jerzy Hyska)
To są ostatnie wiersze z zestawu Powrót . Myślałem, że jeszcze przygotuję i wydam te i inne wiersze, a mam ich ok. 600. Jeszcze fraszki wspomnienia itd …. Niestety już nie dam rady a nie mam nikogo kto by mnie wsparł. Nie finansowo, bo całe życie ciułałem i coś tam wyskrobie . Po wylewie mam problemy z pamięcią i koncentracją . Chodzi o przygotowanie do druku. Ja nie mogę chodzić i muszą się oszczędzać . Dziękuję Wam za miłe przyjęcie moich wierszy. Będę je dalej publikował do końca, a Was namawiam,
bierzcie je póki są, bo niedługo może ich już nie być.
Jeszce opublikuję moje uwagi jak się zmieniłem po tych powrotach
ale gdy się lepiej poczuję . …Dobranoc… (Jerzy Hyska)