Chyba w tym roku jest mniejszy przedświąteczny obłęd. Może część osób doświadczyło refleksji, że nie na tym Święta polegają. Kupowanie bez umiaru, wypiekanie bab, mięsa i pasztetów to chyba już przeszłość. Jemy nieco inaczej, więcej warzyw mniej mięsa, ograniczamy słodycze, więc to zmienia kieruneki ilość zakupów. Wszystko jest w sklepach i można mniej kupować na Święta, żeby nie wyrzucać nadmiaru i nie upychać w lodówce, czy wciskać gościom przy wyjściu.
Ozdóbek też nie musimy mieć nowych na każdą gwiazdkę. Z tego co już jest można wyczarować bajkową choinkę dobierając odpowiednio kolory, albo stroiki w jednym stylu. Może być czerwień, czy srebro, wystarczy posegregować i gustownie dobrać. Można też zachować urok Natury i gęste drzewko przybrać skromnie lampkami i anielskimi włosami. A może być wszystko co ma się ochotę powiesić.
Dopóki dzieci są małe, to choinka w Boże Narodzenie powinna być okazała. Im większa tym więcej radości i tego pozbawiać najmłodszych nie można. Radość przy ubieraniu, radość ze zrobionych bombek i łańcuchów, z wieszania cukierków, pierników i te emocje związane z prezentami. Szkoda, że Mikołaj przestał być tajemnicą. Teraz wszystkie dzieci wiedzą, że to przebrany sąsiad, albo tata.
. Magia pozwala rozwijać wyobraźnię, ubogaca, ale jest jej coraz mniej. Świat się zmienia i staje się bardziej przejrzysty i prosty. Kiedyś zaćmienie słońca przyjmowano jak boże ostrzeżenie, teraz nawet unicestwienie biblijnej Sodomy i Gomory odkrywa się jako skutek eksplozji asteroidy. Nauka rozwija wiedzę i poprawki są konieczne. Trudno więc , żeby obecnie wmawiać dzieciom, że Mikołaj pędzi na saniach w obłokach i wrzuca prezenty przez komin. Jednak szanujmy tradycję i duchowo przeżywajmy Święta Bożego Narodzenia, bo pewnych spraw nie da się wyjasnić. Wiara to skarb ludzi wierzących. I to jest sensem Świąt Bożego Narodzenia. Radość z narodzin Zbawiciela, pasterka, śpiewanie kolęd, odwiedzanie żłóbków w kościołach.