ZAPOMNIANE WIELKIE ZWYCIĘSTWO

Dzisiaj mija pięćset lat od wydarzenia w którym książę Konstanty Ostrogski, odniósł pod Orszą ogromne zwycięstwo nad trzykrotnie liczniejszymi wojskami moskiewskimi. Na wieść o wiktorii wojsk polsko-litewskich, cesarz Maksymilian musiał zaprzestać tworzenia koalicji mającej rozebrać Rzeczpospolitą.

W Muzeum Narodowym znajduje się obraz namalowany na drewnie, upamiętniający tę bardzo ważną dla nas bitwę.

Może znajdę jutro wolną godzinkę , żeby tam wejść i podumać chwilę nad zwycięstwem sprzed pięciuset lat, utrwalonym farbami. Obraz jest wyjątkowy, bo nie pokazuje fragmentu, ale  kolejno, wszystkie etapy bitwy.  Oglądać go trzeba pasami w poziomie.

PRZEMIJANIE

Tuż przed północą usłyszałam wiadomość o śmierci lubianej przez wszystkich aktorki, Anny Przybylskiej. Już w nocy emitowano wspomnienia o niej, przeplatane rozmowami z osobami ze świata kultury.
Cieszyła się dużą sympatią, ale nie sądziłam, że jej śmierć wyzwoli tak spontaniczną i ogromną reakcję na forach i że tak dużo uwagi poświęcą jej media.

Choroba często kieruje ludzi w kierunku religii. I w tym przypadku tak się zdarzyło. Aktorka powiedziała o tym w jednym z wywiadów, w sposób nadzwyczaj normalny:
„Wyspowiadałam się pierwszy raz od 13 lat. Teraz znowu kumpluję się z Panem Bogiem, chodzimy co niedziela na kawę. Bardzo dobrze mi z tą przyjaźnią, lecz nie narzucam nikomu mojej wiary, nie manifestuję jej i nie zmuszam innych, aby razem ze mną na tę niedzielną kawę chodzili. Ale uwierz mi, że po tych spotkaniach jest mi naprawdę o wiele lżej. I myślę, że dostałam swoją lekcję od Niego w jakimś celu. Po coś…”

Każda śmierć wywołuje w nas refleksje o przemijaniu, ale wielu się broni przed takimi myślami, bo budzą niepokój, obawy, jak jest TAM, w tej bezprzestrzeni, w tym bezczasie, PO TAMTEJ STRONIE? Czy coś jest, czy nic nie ma?

Tak wiele dokonano w każdej dziedzinie, zdobywamy kosmos, odnajdujemy ślady życia sprzed tysięcy lat, a na to jedno pytanie nikt do tej pory nie odpowiedział. Nikt tej TAJEMNICY nie odkrył, dlatego nie zagłębiam się w te wszystkie paradoksy, dziwne teorie i rozważania, tylko niezmiennie chodzę na taką „niedzielną kawę”, jak określiła to Ania Przybylska, po której wszelkie sprawy i problemy same się rozwiązują. Bo jak powiedział św. Augustyn „Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu”.

FESTIWAL JABŁKA


Od rana Krakowskie Przedmieście tonie dzisiaj w jabłkach. Każdy może się nimi częstować i degustować przyrządzane na miejscu jabłkowe pyszności.

20140927_103429

Jabłka w cieście naleśnikowym, jabłuszka duszone na kruchym cieście i w naleśnikach, soki, nektary i inne napoje jabłkowe ze słomką lub bez, którymi częstowały z uśmiechem zwiewne jak anioły, dziewczęta.
Kucharze w pocie czoła, jak na wyścigach, smażyli racuchy , chcąc nadążyć za wilczym apetytem, ciągle powiększającego się tłumu uczestników Festiwalu Jabłka.
Dla dzieci przygotowane były stanowiska kuszące bakaliami, na których mogły próbować swoich sił kulinarnych.

Zabawa się zaczynała, kiedy ja zdążałam na próbę śpiewania, więc z żalem opuszczałam ten jabłkowy, barwny raj na Skwerze Hoovera i placu przed Centralną Biblioteką Rolniczą.
Słońce, które nie szczędziło dzisiaj swoich promieni, dodawało blasku i ciepła temu bardzo udanemu wydarzeniu. Honorowym Patronatem objął je Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski.

Jesteśmy trzecim co do wielkości producentem jabłek na świecie, a w zaistniałej sytuacji powinniśmy doceniać je jeszcze bardziej. Są one niemalże tak uniwersalne jak ziemniak. Można je przetwarzać na różne sposoby, a i dodawać do przetworów w celu poprawienia ich trwałości.

Pamiętam jak wiele, wiele lat temu zachwycałam się we Francji dorodnymi jabłkami, które zbieraliśmy tam, żeby zwróciły nam się koszty powrotu do kraju. Ale to już zupełnie inna historia, do której na pewno wrócę przy okazji wspomnień. Dzisiaj też takie mamy, a może jeszcze piękniejsze, bo pachnące Polską.

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie