Jeszcze przedwiośnie, ale zapach już wiosenny. Spacer po lesie wycisza, pozwala odnaleźć równowagę, rozświetla wnętrze.
fot. Anna Kulesz
WSZYSTKIE ZDJĘCIA NA BLOGU SĄ WŁASNOŚCIĄ JEGO AUTORKI
Niedziela. Taka wspaniała słoneczna pogoda aż ciągnęło do lasu. A jak przyroda, to bez aparatu z domu ani rusz. Dzisiaj zdjęcia z Mazowieckiego Rezerwatu Przyrody.
Każde miejsce , każde drzewo aż prosi żeby zatrzymać je w obiektywie. Aparat fotograficzny zawsze musi być ze mną.
Anna Kulesz – farby olejne na płycie. Obraz znalazł swoje miejsce w Domu Opieki w Mocarzewie.
Dzień Kobiet ciągle budzi skrajne emocje. Jedni lubią innym kojarzy się wyłącznie z czasami PRL, kiedy bez żadnych emocji przedstawiciel dyrekcji w zakładzie pracy rozdawał goździki i rajstopy, których odbiór trzeba było pokwitować własnym podpisem. Rajstopy wtedy się przydawały, goździk stał długo, ale sam zwyczaj nie pozostawił sentymentalnych wspomnień, a raczej wspominany jest dzisiaj żartobliwie. Jak by jednak na to nie patrzeć, to każda kobieta lubi otrzymywać kwiaty z okazji, a bez niej jeszcze bardziej. Miłym akcentem są też wiersze. Zebrałam je dzisiaj w sieci i zrobiłam z nich wpisowy bukiet blogowy. Niech radują. Z czerwonymi różami komponują się wyjątkowo uroczyście.
Na pierwszy rzut
Kobieto
Jesteś poezji natchnieniem
Strofami dnia codziennego
Poruszysz niebo i ziemię
By dojść do celu swojego
Tyś najtrudniejszą szaradą
I prawdą czasem co święta
Bywasz miłością i zdradą
Lecz nigdy nieodgadnięta
Jak Cię nie kochać – Kobieto
Jak też nie tęsknić za Tobą
Nie tylko w marcowe święto
– Wciąż jesteś życia ozdobą (Kazimierz Nowacki)
Wielka radość i wyróżnienie, to trzecie wydanie Antologii Stajni Literackiej SPP, prowadzonej przez Profesora Piotra Muldner-Nieckowskiego, w której znalazły się też moje wiersze.
Wczorajsze spotkanie w Domu Literatury przy Krakowskim Przedmieściu było pełne pozytywnych emocji, podziękowań i wzruszeń. Wszyscy chcieli robić sobie zdjęcia z Profesorem i nowym wydaniem antologii.
fot. z archiwum Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
To ogromna wiedza, umiejętność przekazywania jej i serdeczność Pana Profesora sprawia, że piszemy coraz lepiej, a mówiących i piszących pięknym polskim językiem przybywa. Przybywa też słuchaczy na warsztatach Stajni Literackiej, choć nie zawsze mogą wszyscy w nich uczestniczyć. Ja staram się być na każdym wykładzie, bo każda nieobecność to duża strata. Jestem prawie od początku ich trwania, a zawdzięczam to zaprzyjaźnionej poetce Marii Kościuszko, która poinformowała mnie, że w Domu Literatury rozpoczynają się warsztaty, które mnie na pewno zainteresują. Miło było wczoraj utrwalić tę znajomość na zdjęciu.
fot. z archiwum Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
Maria obok Profesora z III Antologią, a ja trzymam II wydanie z 2016 roku na którego okładce został umieszczony obrazek mojego autorstwa. Też był to dla mnie zaszczyt. A potem wszyscy ustawiliśmy się do wspólnej fotografii.
fot. z archiwum Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
Nasyceni i uradowani wysłuchaliśmy jeszcze krótkiego wykładu Profesora i jak zwykle czytaliśmy swoje utwory wymieniając spostrzeżenia. Następne spotkanie dopiero w kwietniu. Szkoda, że tak rzadko się spotykamy.
SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie
Strona wykorzystuje pliki cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Więcej informacji