MUZYKA ORGANKI

“Sto lat”, “Sto lat”… to najbardziej uniwersalny wybór na początek grania. Wczoraj wydobyłam już z harmonijki poprawnie całą melodię. Drugi etap to wyćwiczenie melodii ze słuchu, bez patrzenia na cyferki, a potem podejrzę jak grają ci, którzy mają opanowaną grę do perfekcji. W organkach potrzebne są ozdobniki, fantazja, w przeciwieństwie do śpiewu i wtedy brzmią jak orkiestra. Bajan i akordeon daje podobne wrażenia. Jeden instrument, a brzmi jak zespół. To jest fantastyczne odczucie, więc zabieram się do pracy, do ćwiczeń , dopóki jeszcze mi nie przeszło. Nawet w snach widzę i słyszę muzykę. A potem maluję. Dlaczego taka akurat kompozycja obrazka? Bo moje sny tworzą kadry niezrozumiale dla mnie samej i na tym polega ich urok.

Anna Kulesz “muzyka w snach” – techniki mieszane na kartonie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *