Nie wyobrażam sobie , żeby być na wycieczce bez aparatu fotograficznego. Przez sześć dni zrobiłam 700 zdjęć, bo wszystko chce się utrwalić. Nie przypuszczałam, że tak dużo dowiem się o Bawarii i że zacznę postrzegać ją jako bardziej słowiańską niż niemiecką. Zaskoczyło mnie też to, że jest chyba bardziej katolicka od Polski. Bawarczycy dużo się modlą, odmawiają różaniec i otwierają kościoły dla wszystkich wyznań, dla przyjezdnych. Odgrywa on ogromną rolę w życiu Bawarczyków. Zaskoczyło mnie, że we wszystkich pokojach hotelowych leżą biblie.
W kościele św. Wawrzyńca w Norymberdze pośrodku prezbiterium zawieszone jest dzieło Wita Stwosza wykonane z drzewa lipowego
*
*
*
*
Witają się wszędzie słowami Grüß Gott, czyli Szczęść Boże. Tylko od przyjezdnych można usłyszeć niemieckie guten Tag, ale Bawarczyk zawsze odpowie Szczęść Boże podkreślając tym swoją niezależność , odrębność i przywiązanie do tradycji chrześcijańskich. Podoba mi się ich niezależność, a co jeszcze ciekawe, pokazują, że kraj katolicki może być nowoczesny i wspaniale się rozwijać, bo ma gospodarkę najlepiej rozwiniętą ze wszystkich krajów związkowych Niemiec . Również w hymnie Bawarii każda zwrotka rozpoczyna się odwołaniem do Bożej opieki i Boga. Silny naród.
Dzisiaj miało być o zamkach i Ludwiku II, a wyszło o kościołach, ale naprawdę mam tyle wrażeń z tej wycieczki, że samo się pisze, a chce się pisać wszystko, więc jaki temat sam się przebije to go rozwijam. Postaram się jednak na rano wkleić chociaż kilka zdjęć z przebogatych bajkowych zamków króla Ludwika II.