Właśnie wróciłam z warsztatów filmowych na które uczęszczam od lipca. Organizatorem jest Stowarzyszenie Pracownia Filmowa Cotopaxi. Nie sądziłam, że poznam tutaj takich wspaniałych ludzi i że będzie to taka fantastyczna zabawa.
fot. Ada Gąska
Prowadzący, to pasjonaci, a uczestnicy, to w naszym przypadku grupa nieznających się wcześniej indywidualistów, pełnych humoru i chęci do działania.
Na początku było trochę teorii. Poznawaliśmy sprzęt z jakiego korzystają filmowcy, uczyliśmy się kadrowania, ustawiania dźwięku i oświetlenia, ale również umiejętności prowadzenia wywiadów i pracy w zespole.
Potem były ćwiczenia z kamerą , wywołujące często śmieszne sytuacje, dużo pomysłów i jeszcze więcej emocji. W efekcie zdobytej wiedzy wspólnie stworzyliśmy scenariusz wybierając najlepsze rozwiązania. Towarzyszy nam przez cały czas opiekun grupy.
Dzisiaj mieliśmy zdjęcia plenerowe. To było tak przyjemne, że nie zauważyliśmy upływu czasu.
fot. A. Kulesz
Po każdym kręceniu siadamy z filiżanką kawy w montażowni, przeglądamy nagrany materiał i wybieramy najciekawsze ujęcia, ale uciechy dostarczają fragmenty odrzucane, które odzwierciedlają wszelkie niedoskonałości.
Jednym słowem, doskonała zabawa, która niestety dobiega końca. Premiera filmów , które powstawały w mniejszych podgrupach odbędzie się w Kinie Muranów w grudniu.
fot. Ada Gąska