Od czasu do czasu bywam w Teatrze Rampa.

Najnowszy spektakl to obecnie „Witkacja. Wodewil na krawędzi”, o życiu kontrowersyjnego, choć doskonałego pisarza i malarza Stanisława Ignacego Witkiewicza.

Początek sztuki nieco mnie zaskoczył scenerią, zamieszaniem, ale bezpodstawnie, bo życie artysty też było szaleństwem. Witkiewicz zmieniał kobiety, przyciągał, odrzucał , a one traciły dla niego głowę. I o tym jest opowieść. Nad jego trumną kobiety szaleją, kłócą się, żądają od niego, od jego ducha, wyjaśnień, przeprosin.

Odtwarzane są ostatnie dni przed wybuchem wojny 1939 roku. Sztuka wypełniona muzyką różnych brzmień, różnych gatunków, na żywo i elektroniczna. Bardzo dobrze wykonane piosenki i ciekawa scenografia, która doskonale oddaje klimat tamtych dni, treść i przekaz sztuki. Jednocześnie łamie schematy do których przyzwyczaił nas teatr, dlatego opinie po obejrzeniu, były bardzo różne. Mnie ta inność przedstawienia zaciekawiła.

Kiedy znowu się tu zjawię? Nie wiem… bilety nie są tanie
