RODZINNY OBIAD

 Zamknęłam sezon letni rodzinnym obiadem. Tym razem małe grono, bo tylko dziesięć osób z najbliższej rodziny. Oczywiście, Babcia na honorowym miejscu, choć ona nie lubi wyróżnień. Taka kresowa skromność.
Ma osiemdziesiąt pięć lat i naturalnie falowane włosy w odcieniu platyny. Elegancko ubrana prezentuje z zadowoleniem szyte przez siebie nowe ciuszki.

Swetry na drutach, serwety, tkane kilimy, robiła od wczesnej młodości. Lubię słuchać jak opowiada „jak to ze lnem było”, zanim powstanie tkanina, w którym to procesie brała udział od fazy początkowej do gotowego produktu. Albo jaki zapach miał chleb pieczony na liściach chrzanowych i jak to za takim piecem do chleba ciepło bywało.

IMG_4

To jedna z serwet  robionych przez naszą Babcię

Opowiada też , choć trzeba ją do tego mocno namawiać, jak sobie radzili w trudnych czasach ( a czy były kiedykolwiek łatwe?), korzystając z tego co daje przyroda. Przetwory na zimę, kwaszenie kapusty (z deptaniem!) bicie prosiaka, wędzenie szynek , czy solenie na zimę słoniny.

Ale runo leśne było na pierwszym miejscu. Przede wszystkim grzyby, grzyby, grzyby…

Kiedy poznałam swojego obecnego męża i po jakimś czasie zaproszono mnie na obiad, to zachwyciłam się potrawą jakiej dotąd nie znałam. Soli się ugotowane szare gąski w kamiennym naczyniu, które po jakimś czasie nabierane porcjami płucze z nadmiaru soli, jak robi się to ze śledziami i miesza z drobno krojoną cebulą i śmietaną. Podaje się do gorących ziemniaków. Żeby jeszcze bardziej uaktywnić moje ślinianki, z glinianych kubeczków obok, unosił się aromat rosołu z gąsek szarych i zielonych. Ależ to była uczta!

Oczywiście zbieractwo przechodzi na nas z pokolenia na pokolenie jako rodzinna tradycja. Grzyby mrożone, suszone, marynowane, solone na przechowanie, a jesienne obiady bazujące na grzybkach w postaci pierogów, sosów, zup czy śniadania z jajecznicy na kurkach, albo kani i saren smażonych na maśle. Można bez tłuszczu na blasze kuchennej. Oj, rozpędziłam się. Obecne, cywilizowane kuchenki do tego się nie nadają.

IMG_0003a

I właśnie na grzybowy obiad zaprosiłam dzisiaj rodzinę, ale towarzystwo mięsożerne, więc jedną z potraw były pulpeciki drobiowe z natką pietruszki. Natka  oczyszcza i odtruwa organizm. To dzięki zawartości olejku eterycznego, którego podstawowym składnikiem jest apiol i mirystycyna. Zawiera dużo witaminy C i żelaza, więc podnosi odporność i przeciwdziała anemii. Ale  muszę ją dobrze ukrywać w potrawach, bo dzieci mają wzrok sokoli, a i wiedzą, że stosuję różne wybiegi, żeby jadły to co zielone i zdrowe, a co wcale nie budzi ich zachwytu.

Natomiast  kurze polędwiczki w panierce to niezawodne danie do którego nikogo namawiać nie trzeba. Tym razem podałam z duszoną papryką i śliwkami z odrobiną imbiru. Nie sądziłam, że taki zestaw wzbudzi zachwyt.

IMG_0005a

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *