ZAPOMNIANE SKRZYPCE – WIERSZE ANNA KULESZ

Tak dawno nie trzymałam w rękach skrzypiec. Ćwiczenia były żmudne, ale efekty zadowalające.  Dla domowników wprawki były nie do zniesienia. Brat ostentacyjnie wychodził w tym czasie na spacery, a ja czułam się winna, że zakłócam spokój. Profesor, który mnie uczył, szykował występ przed publicznością.  Byłam bardzo nieśmiałą dziewczynką i taka decyzja przerosła mnie. Chyba te dwie przyczyny sprawiły, że nie chciałam się dalej uczyć. Każde działanie, szczególnie dzieci,  nie obejdzie się bez solidnego wsparcia najbliższych. Moją decyzję chyba wszyscy przyjęli z ulgą, ale dzisiaj żałuję. Mam w sobie dużo determinacji, ale  tego już nie odrobię.

Na pamiątkę pozostały mi skrzypce, które potrzebują dobrego lutnika, żeby znowu zagrały.

Zapomniane skrzypce
Anna Kulesz 2016

przygasła muzyka
w zamkniętym futerale

na pięciolinii przemijania
rozsypane nuty
przypominają godziny ćwiczeń

drewno jaworowe
straciło blask

zerwana struna
oplata gryf
znakiem zapytania

2 myśli nt. „ZAPOMNIANE SKRZYPCE – WIERSZE ANNA KULESZ”

  1. Gra na instrumencie otwiera nas , jesteśmy bliżej siebie i emocji, które targają światem. Na osoby grające patrzymy jakoś inaczej, z podziwem, wyróżniają się, jakby poruszając się w innych przestrzeniach. Dają nam możliwość szczególnych przeżyć , i myślę, że odbiór muzyki, to rzecz bardzo indywidualna, osobista.

    1. Bardzo trafnie ujęte. Umiejętność gry na instrumentach, to wielki dar, ale dobre efekty, to ciężka systematyczna praca. Mnie zabrakło wytrwałości, ale muzyka we mnie ciągle gra, dlatego każdy koncert jest dla mnie ogromnym przeżyciem. Trudno oderwać oczy od muzyków, którzy , jak gdyby, zespalają się z instrumentem. I taka gra jest najpiękniejsza.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *