To już jesień, więc i obiady pachnące grzybami.
Tradycja rodzinna nie ginie. Grzyby suszone, marynowane, mrożone i potrawy robione ze świeżych, takich prosto z lasu, czyli zupa z podgrzybków, sos, albo pierogi czy krokiety z dodatkiem kapusty i koniecznie dużo cebuli. Cebulę jemy w ogromnych ilościach. Dodaję ją do wszystkich potraw, bo zaostrza ich smak i jest bombą witaminową. Ale jesień, to przede wszystkim grzyby. Ja nie przepadam za zbieraniem, bo za długo się szuka, ale mój mąż łączy codzienne spacery z grzybobraniem i za każdym razem koszyk pełny.
Czasami nawet je fotografuje
A ja… a mnie jest szkoda lata…
“… żegnaj lato na rok…”
Tylko pozazdrościć energii ,to super że realizujesz się w tylu dziedzinach artystycznych , mnie jednak trochę żal tych Twoich obrazów, z nich dowiadywałam się najwięcej o autorce i jej nastrojach towarzyszących malowaniu.
Dzięki za miłe słowa.Może kiedyś wrócę do malowania, ale na razie pochłania mnie inna działalność. Śpiewanie i pisanie daje mi jednak więcej zadowolenia. Pozdrawiam 🙂