Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

BITWA O CZARNE DZIURY

Arcyciekawa książka Leonarda Susskinda wpadła mi w ręce. Nie był to przypadek, bo wszechświat jest jednym z moich ulubionych tematów, który od dawna mnie pasjonuje. Skorzystałam z podpowiedzi w bibliotece. Jest to opowieść o dwóch wybitnych fizykach, którzy toczą spór o czarne dziury, w bardzo przystępnej formie dla każdego. Autor przekonuje do swoich racji S. Hawkinga. Wiodącym tematem jest pytanie czy w czarnych dziurach rządzą inne prawa fizyki, niż w reszcie wszechświata, a przy tej okazji rozważana jest teoria światła i innych zjawisk. W prosty sposób, nawet zabawny, lekki podane są informacje z fizyki. Wciągają i rozbudzają ciekawość. Taki też jest sposób narracji. Nauka nie musi być uciążliwością. Może być zabawą. W prosty sposób podane informacje z fizyki wciągają i rozbudzają ciekawość. Ale nie jest to książka do połknięcia jednym tchem. Jednak nie sądziłam, że takie trudne tematy (nie jestem fizykiem) wciągną mnie jak najlepsza książka akcji, wybitna powieść. Trzeba ją czytać dokładnie i myśleć, o to przecież chodzi.

OTWOCK TĘŻNIA SOLANKOWA

Wspaniale, gdy tężnia solankowa jest na wyciągnięcie ręki. Dawno temu jeździłam z rodzicami do Ciechocinka, żeby podreperować odporność, a teraz wystarczy spacer, żeby dojść i skorzystać z solankowej inhalacji. To leczniczy aerozol bogaty w jod, brom, wapń, magnez, potas, żelazo i sód. Szczególnie polecany przy częstych infekcjach górnych dróg oddechowych, nadciśnieniu, niedoczynności tarczycy, a nawet dla tych, którzy pracują głosem.

Dzisiaj byłam pierwszy raz i czuję się doskonale, ale żeby osiągnąć dobre efekty potrzebna mobilizacja. Myślę, że nie będzie trudno. Połączę codzienny spacer z czytaniem przy tężni. Lubię wykorzystywać czas do cna.  

DZIEŃ MATKI

Jedynym człowiekiem na świecie, który kocha całkiem bezinteresownie jest MATKA. Dla swojej napisałam kiedyś taki wiersz

Mamie

mała buteleczka Soir de Paris na toaletce
bez trudu dawała ukryć się w dłoni

oglądałam ją wiele razy

przez kobaltowe szkło patrzyłam na słońce
zapach fiołków przenosił mnie w świat marzeń

mały koreczek trudno było wyjąć
tylko tobie się to udawało przed wyjściem do teatru
wtedy mieszkanie napełniało się słodko-gorzką wonią fiołków

cieszyłam się że po powrocie opowiesz mi o sztuce
ale przykro mi było że zostaję
połykane łzy miały smak fiołkowej goryczki
stłumionej słodkim całusem na dobranoc

mały flakonik ciągle przypomina tamte wieczory
zapach fiołków pozostał w nim do dzisiaj

(Anna Kulesz)