Po wierszu MÓJ CZAS ODLATUJE , który zamieściłam kilka dni temu na blogu dostałam od zaniepokojonych przyjaciół e-maila z zapytaniem czy wybieram się już do św. Piotra 🙂 Otóż nie, nie mam takiego zamiaru, ale czy ktokolwiek wie, kiedy taki czas nastąpi? Może to być za chwilę, a może być za trzydzieści lat.Nie sądzę żeby było to więcej, a nawet bym nie chciała, chyba ,że zdrowie, sprawność umysłowa i fizyczna pozostanie taka jak dzisiaj 😉 A na razie korzystam ze wszystkiego, no może prawie ze wszystkiego co mi życie podsuwa. I zdarzyło się coś czego nigdy bym się nie spodziewała. Ale od początku.
Po ostatniej wycieczce za naszą wschodnią granicę napisałam wiersz pt. KRESY.Otrzymał on wyróżnienie na jednym z konkursów poetyckich, a przyjaciel z lat młodości zaproponował, że napisze do niego muzykę. Kiedy zadzwonił do mnie z roboczym nagraniem nie mogłam oprzeć się wzruszeniu, ale to nic nowego, bo tak zawsze reaguję na piękną muzykę. Melodia wydała mi się wyjątkowo dobrze dopasowana do tematu. Moje prywatne nagranie tej piosenki przypadkiem usłyszały osoby przygotowujące płytę promujaco-reklamową dla grupy wykonawców i na tyle się ona spodobała, że zaproszono mnie na nagranie.Stres był ogromny, bo pierwszy raz miałam okazję być w studiu nagrań a wszystko tam odbywa się w ekspresowym tempie. Obowiązuje cisza i dyscyplina, jedni kończą , następni już czekają w kolejce,depcząc sobie niemalże po piętach i każdy ma czas ściśle przydzielony. Nie wiedziałam jak wypadłam, ale dzisiaj dostałam zawiadomienie, że płyta jest w przygotowaniu. Jaki będzie efekt? Też jestem bardzo ciekawa.
Nagranie odbyło się w Klubie Relax, a dokonał go Andrzej Ługowski ze Studia Nagrań w Warszawie. Jego odczucia zbliżone były do moich spostrzeżeń.Nie było możliwości czasowych na wypozycjonowanie mikrofonów, na wysterowanie sprzętu nagrywającego, na próbne nagranie, na jakiekolwiek poprawki. Atmosfera była napięta i nerwowa. Śpiewałam “z biegu” bez rozśpiewania , bez prób i jeszcze te nerwy… To moje pierwsze nagranie i interesujące, ale bardzo stresujące doświadczenie. Ale pomijając wszystkie niedogodności, to gdyby ktoś mi powiedział w młodości, że tyle jeszcze czeka mnie atrakcji w życiu, nigdy bym w to nie uwierzyła . A wiersz, który stał się tekstem piosenki zamieszczam poniżej.
KRESY ( Anna Kulesz )