Dzień Ojca

O Dniu Ojca piszę po raz pierwszy na blogu. Jakoś tak wychodzi, że bliżej nam wszystkim do Matki, ale jest to krzywdzące dla wielu wspaniałych mężczyzn, którzy świata nie widzą poza swoimi dziećmi. Mój też taki był. Troskliwy, cierpliwy, bardzo zdolny i nadzwyczaj pracowity. Czasy powojenne były dla wszystkich trudne, ale dzięki jego zaradności, planowaniu i oszczędności mogłam spędzać wszystkie wakacje na wczasach, rajdach, wycieczkach, obozach. Wtedy większość dzieci  miesiące letnie spędzała w domu. Nie miałam zwyczaju o cokolwiek prosić, chyba taki charakter, ale on czytał w moich myślach i spełniał wszystkie moje marzenia, a nawet więcej. To nie było wychowawcze, bo w późniejszym życiu musiałam sobie wiele odmawiać i bywały momenty, że czułam się  z tego powodu ogromnie nieszczęśliwa. Ale wspomnienia mam piękne i to daje mi siłę w wielu trudnych sytuacjach. Byłam i jestem bardzo dumna ze swojego Taty. Nie ma go już od wielu lat, ale pojawia się często w moich snach. Jest tak samo troskliwy, podpowiada rozwiązania, choć nie wprost i wtedy wiem,  że wszystko ułoży się pomyślnie. Nigdy nie narzucał mi swojego zdania, nie nakazywał niczego, tylko sugerował bez zbędnego wałkowania i mielenia słów. Decyzja należała do mnie i akceptował ją bez względu na to czy się z nią zgadzał czy nie.

Dom i rodzina były dla niego najważniejsze. Typowy domator który oprócz najbliższych nie potrzebował innego towarzystwa.

************

 

Był bardzo elegancki, podobał się kobietom, bo humor i spokój zjednywał mu ich sympatię. Na zdjęciach z moją Mamą na jednej z ulic Lublina.

 

 

 

fot. archiwum rodzinne

a to już na wycieczce poza miastem

Dużo przekazał mi w genach swoich cech, ale słowiańską duszę odziedziczyłam po Mamie. Kocham taniec , śpiew i muzykę, kocham ludzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *