Przyjaźń – wielkie słowo, a w życiu jest “jak zwykle” , bo związki takie istnieją dopóki nie nie zaistnieje próba. Wystarczy jakaś pożyczka, żeby rozleciała się nie tylko przyjaźń, ale i rodzinne więzi. Mądre jest powiedzenie Wisławy Szymborskiej, że “tyle o sobie wiemy, na ile nas sprawdzono”. Bywa, ze i sami się nie znamy dobrze. Dlatego nie wybieram przyjaciół, oni sami się tworzą, ale to jest długi proces, który trwa latami. Buduje się zaufanie i przede wszystkim trzeba zaakceptować inność drugiej osoby. Wielu ludzi stara się zmienić partnera, partnerkę według swoich wyobrażeń i oczekiwań. Błąd. Takie związki nie mają szans na przetrwanie. Jeśli kogoś polubię, to razem z wadami. Bywa, że nawet mnie czasami rozczulają. :-))), ale nie zaskakują, bo nie idealizuję ludzi. Jeśli ktoś mi nie odpowiada, albo widzę, że jest manipulantem, to taki układ w ogóle nie ma szans na zaistnienie. Dlatego najbezpieczniej jest zaprzyjaźnić się z pieskiem.
