Nadszedł dzień, kiedy wykorzystam przygotowane kilka dni temu dekoracje na torty. Wykonanie ich zajmie mi trochę czasu, ale mam wprawę i technikę opracowaną od dawna, bo torty robię od lat. Dekoracja jest, krążki tym razem bezowe, więc kupiłam gotowe i nie muszę piec biszkoptu, chociaż i to nie jest wielkim problemem. Biszkopt zawsze mi się udaje, a piekę go bez proszku i jakichkolwiek ulepszaczy, tylko jajka, mąka i cukier. Do biszkoptowych tortów potrzebny jest poncz, a bezowego się nie nasącza. I o taki proszono mnie na dzisiaj.
Śmietanę ubijam z dodatkiem serka Mascarpone, bo utrzymuje delikatną śmietanę w stanie jędrności. można użyć 30% albo 36%. Ważne, żeby była bardzo zimna. Na średni tort potrzeba około 1 litra.
Pierwszy tort będzie biały z granatami. Lubię jak jest 😉 wystrzałowo !
Najprzyjemniejszy moment, to chwila dekoracji. Tym razem mam sporo różyczek, bo chciałam wykorzystać całe opakowanie marcepana. Tak dla wprawy i zabawy. Szlo błyskawicznie, co wyzwalało ochotę na tworzenie.
Niestety napis mdły, bo nie znalazłam pisaka w ciemnym kolorze. Jeszcze szczegóły i… GOTOWE!
fot. Anna Kulesz
Jeden tort może już odpoczywać w lodówce, a teraz kolej na drugi.
Drugi ma być “męski”, więc zdecydowałam się na ostrzejszy czekoladowy z odrobiną spirytusu. Żeby smak tortu był bardziej wyrazisty, na środkowy krążek pod krem dałam konfiturę z czarnej porzeczki, którą zrobiłam w lecie, bo lubię przechowywać lato w słoikach. Jednak tort to nawet wolę bez konfitury, ale miłośnicy moich słodkości uważają, że taki owocowy akcent podnosi walory smakowe. A czarna porzeczka w szczgólności. Wychodzę naprzeciw ich gustom i nie upieram się. Dla mnie i tak nic nie zostaje 🙂
Następne czynności jak poprzednio, tylko dekoracja inna.
fot. Anna Kulesz
A wieczorem czerpałam radość z zachwytu jedzących. Kolejka ustawiła się zanim torty wjechały na stół. Najmłodsi w pierwszej kolejności. Ale była FRAJDA !!!