Deszczowa pogoda, brak zajęć na zewnątrz sprzyja porządkowaniu archiwów. Dzisiaj z mojego “kuferka wspomnień” wypadło zapomniane zdjęcie, a w zasadzie xero zdjęcia sprzed trzydziestu lat. Zdjęcie zrobione dla żartu, bo to nie był nasz motocykl wycieczkowy, ale prezent dla syna. Taki pierwszy wprawkowy terenowy.
DZIEŃ OJCA tak samo dla mnie ważny jak DZIEŃ MATKI. Oboje kochałam i kocham bezgranicznie i choć już nie mogę składać im życzeń, to w moim sercu pozostają na zawsze. Od dawna już ich nie ma, bo w życiu nic nie trwa wiecznie. Starsi zwykle odchodzą szybciej. ale pozostają wspomnienia i cieple myśli. Dobrych chwil nie zapomina się nigdy i tych mocnych serdecznych ojcowskich ramion, które dały mi siłę na wszystkie trudne chwile w dorosłym życiu.
W tym roku nad morze nie pojadę, jak i nie odbędę wielu innych podróży. Z nad morza mam przepiękne wspomnienia. Może następny wpis będzie o Kaszubach, ale dzisiaj miniaturka , która tam właśnie kiedyś powstała.
Bez wątpienia przyjdzie taki moment, że pójdę brzegiem w stronę słońca, bo taki kierunek zawsze wybieram.
SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie
Strona wykorzystuje pliki cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Więcej informacji