W końcu słońce się do nas uśmiecha. To pierwsza tak ciepła sobota od długiego czasu. Majówki, działki, wycieczki za miasto, komunie i spacery w które maj obfituje nie były jednak przeszkodą, żeby i na nasz koncert pt. „I znów zakwitły jabłonie”, przybyć.
fot. Grzegorz Jasiński
Widownia, choć nie tak pełna jak zawsze, to jak zawsze bardzo serdeczna. Bawiliśmy się wszyscy doskonale. Utwory śpiewane przeplatane poezją K.I. Gałczyńskiego stanowiły razem jednolity spektakl wzajemnie się uzupełniając.
Do repertuaru włączyliśmy niedawno rosyjską, trudną do wykonania piosenkę „Wołga rieczeńka” śpiewaną w trzygłosie. Włożyliśmy w nią sporo pracy i nadal ćwiczymy. Widownia wstrzymała oddech ze wzruszenia, ale tak jest zawsze, że piosenki rosyjskie cieszą się ogromną sympatią. Nic więc dziwnego, że zwykle to one idą na bisy. Tym razem również wykonana solo przez naszą koleżankę „Winowata-li ja”, śpiewana ze swadą i humorem.