przerwa w pandemii
Anna Kulesz lipiec 2021
otrzepujemy z siebie
niepokój minionych dni
spełnia się niezwykłe marzenie
bycia razem
wiatr kołysze jak dawnej
dziecięce śmiechy w hamaku
niby w łodzi zawieszonej między sosnami
dmucha w żagiel winorośli
pełznącej po pniu z wolą przetrwania
wygładzam załamki
na lnianym obrusie
jak wspomnienie dni
których nie chcę pamiętać
domowa zupa w wazie
zwiastuje powrót do normalności
spokojem nasycają przestrzeń
bukiety lawendy
uczepione jak nietoperze
pod dachem altany
szklanki z orzeźwiającym napojem
srebrzą się kropelkami wzruszenia
żywiczny zapach sosen
przywraca równowagę