Już przywykłam do tego, że każda nadchodząca minuta może, choć nie musi, przynieść dobre, złe lub zupełnie zaskakujące propozycje albo zmiany.
Na dzisiaj nie miałam żadnych planów więc z Walentynkową energią wysprzątałam mieszkanie, ugotowałam obiad i zabrałam się za prasowanie kiedy zadzwonił telefon “masz czas? to ubieraj się, bo idziemy na koncert”. O, taka propozycja… Poczułam się jak Kopciuszek zatopiony w pracach domowych, który dostaje nagle możliwość uczestniczenia w balu.
Mój wieczór św. Walentego w Teatrze Polskim też był przepełniony miłością, ale zupełnie inną niż ta, która kojarzy nam się z dzisiejszym świętem. Była to miłość do Ojczyzny przekazana w nadzwyczajnym koncercie poprzez muzykę, śpiew z ruchem i wiersze w wykonaniu chóru, baletu i orkiestry symfonicznej Reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego. Koncert pt. “Moją Ojczyzną jest Polska Podziemna” z udziałem władz państwowych, znalazły się pieśni żołnierskie, powstańcze i patriotyczne pokazujące historię AK od jej początków. Nie czytam dwa razy tej samej książki, nie oglądam drugi raz tego samego filmu, nie wchodzę do tej samej wody, ale ten koncert pragnę zobaczyć jeszcze raz. Nawet zdjęć nie mam, bo w trakcie części oficjalnej podczas wręczania medali zablokowała mi się komórka.