Archiwa tagu: szczepienia przeciw Covid-19

Z COVIDEM POD RĘKĘ

W tytule nie ma optymizmu, to tylko ocena aktualnej sytuacji. Bardzo dużo osób choruje na Covid. Od początku września mam wiele sygnałów od znajomych, rodziny, sąsiadów, przyjaciół,ze mają Covid, a wczoraj w autobusie czułam się jak na oddziale zakaźnym, bo kaszel miał co trzeci pasażer. Nikt nikomu niczego teraz nie nakazuje i nie ma raportów o liczbie zachorowań. Sporadycznie. Sterczą też tylko puste dozowniki na płyny odkażające. Chciałam skorzystać w kilku miejscach. Nie tylko dzisiaj. Chciałam, ale nic z tego, bo w żadnym nie było płynu. W rezultacie kupiłam w Rossmannie małe pojemniczki pasujące do kieszeni i mam je w stałym użyciu. Powiedzenie “Kto ze sobą nosi nikogo nie prosi”, stosuję od lat z dobrym efektem.

W mediach cisza.  Zapewne inna taktyka. Może i dobrze, bo mieliśmy wystarczającą ilość czasu, żeby przyswoić sobie pewne nawyki, żeby się czegoś nauczyć i teraz już nie ma sensu wywoływać paniki. Mądry wyciągnął wnioski, a uparty, czy nieświadomy już takim pozostanie.

Od  trzech dni noszę maseczkę w miejscach gdzie dużo ludzi, odkażam ręce, staram się unikać wchodzenia w tłum i mam świadomość, że Covid jest obok mnie, prawie pod rękę. Nie jest to miłe towarzystwo, ale nie ma jak tego uniknąć.

Na szczęście zdążyłam, przed tym wysypem zachorowań, zaszczepić się na początku września p/ grypie, kolejny czyli 21 raz.

Teraz czekam na najnowszą szczepionkę zaktualizowaną dla podwariantu Omicron BA.4/BA.5. Muszę zadzwonić pod numer 989 i zapytać o możliwość skorzystania.

SZCZEPIENIE przeciw COVID-19

Jedną dawkę szczepionki Pfizera przeciw COVID-19 mam za sobą, jutro druga, a na razie zmagania z rysunkami w komputerze. Bardzo trudno nakłonić myszkę, żeby zgrabnie poruszała się i tworzyła piękne rysunki. Podobno są programy graficzne przy zastosowaniu których nie trzeba wielkich umiejętności artystycznych, ale ja takich nie mam i nie znam, wiec trudzę się i może kiedyś coś z tego wyjdzie.

Dziwi mnie szum wokół tych szczepień. Nawet przez moment nie miałam wątpliwości co do zasadności ich stosowania. Wiele chorób, jak choćby, gruźlica, polio, ospa zostało wyeliminowanych dzięki szczepieniom. Covid-19 przywodzi mi na myśl poliomyelitis znaną też pod popularniejszą nazwą choroby Heinego-Medina. Też objawy są podobne do grypowych i u wielu osób na tym się kończy, a objawy porażenne dotykają niewielkiego procentu chorych. Czy ktoś wtedy kwestionował stosowanie tej szczepionki? Nie, ona po prostu była obowiązkowa. I słusznie, bo niebezpieczna choroba niemalże wyeliminowana, choć i tak zdarzają się zachorowania. Ale dzisiaj taki obowiązek nazywa się “ograniczaniem wolności”. Wtedy specjaliści nie rodzili się na kamieniu. Dzisiaj fora społecznościowe sprzyjają szybkiej wymianie poglądów, łączeniu si e w grupy, a więc i wywoływaniem zamętu, bo każdy staje się “epidemiologiem” i “wirusologiem”, choć większość nie ma żadnej wiedzy medycznej. Obawy, że szczepionka jest niedopracowana są bezpodstawne, bo wszystkie są w czasie modyfikowane. Przeciw polio, wynaleziona przez Polaka Hilarego Koprowskiego, też była udoskonalana, bo tak to działa i jest oczywiste. Ale nawet w takiej formie stanowi pewnego rodzaju ochronę … a skutki uboczne? Każdy lek je ma i w ulotce podawane są nawet te najrzadsze. Nie słyszałam jednak, żeby ktoś protestował przeciw stosowaniu środków antykoncepcyjnych, które dzisiaj są bardzo powszechne, a jednym z ważnych skutków ubocznych jest właśnie zakrzepica.Cóż… najlepsza wskazówka we wszystkim to własny rozsądek.