Archiwa tagu: Covid

TO TYLKO PRZECHŁODZENIE

Kontakt z kaszlącymi w komunikacji miejskiej nie mógł zakończyć się inaczej w moim przypadku, bo chłonę wszystko jak gąbka. Efekt był prawie natychmiastowy, ale ja myślałam, że tylko trochę się przechłodziłam, bo jak nazwać lekkie drapanie w gardle z nieco podwyższoną temperaturą przez jeden dzień… Co prawda całkowicie straciłam apetyt i czułam spore osłabienie, ale Covid? Nie… nie tym razem. Po dwóch dniach dałam się jednak namówić na test ze względu na dzieci z którymi mam stały kontakt. I okazało się, że jednak… “jestem w ciąży”, jak sobie niektórzy żartują, bo na teście pojawiły się dwie kreski.

U lekarza nie byłam, bo nie było z czym. Nie brałam leków, bo nie było takiej potrzeby, ale świadoma, że mogę zarazić innych, przesiedziałam odpowiedni czas w domu. Pewnie dzięki szczepieniom przebieg choroby był tak łagodny, aczkolwiek czas działania ostatniej dawki już wygasł, a ja czekam na tę najnowszą. Ale strach myśleć ilu ludzi testów nie robi przy takich dolegliwościach i ilu w związku z tym zaraża. Ze mną przecież też ktoś się podzielił. Zakładam, że nieświadomie. Covid zadomowił się na dobre i będzie powracał, choć pewnie nie w takiej zjadliwej formie jak na początku, bo ci najsłabsi poumierali, inni zyskali odporność przez przechorowanie lub szczepienia i przyzwyczaimy się jak do grypy.

Z COVIDEM POD RĘKĘ

W tytule nie ma optymizmu, to tylko ocena aktualnej sytuacji. Bardzo dużo osób choruje na Covid. Od początku września mam wiele sygnałów od znajomych, rodziny, sąsiadów, przyjaciół,ze mają Covid, a wczoraj w autobusie czułam się jak na oddziale zakaźnym, bo kaszel miał co trzeci pasażer. Nikt nikomu niczego teraz nie nakazuje i nie ma raportów o liczbie zachorowań. Sporadycznie. Sterczą też tylko puste dozowniki na płyny odkażające. Chciałam skorzystać w kilku miejscach. Nie tylko dzisiaj. Chciałam, ale nic z tego, bo w żadnym nie było płynu. W rezultacie kupiłam w Rossmannie małe pojemniczki pasujące do kieszeni i mam je w stałym użyciu. Powiedzenie “Kto ze sobą nosi nikogo nie prosi”, stosuję od lat z dobrym efektem.

W mediach cisza.  Zapewne inna taktyka. Może i dobrze, bo mieliśmy wystarczającą ilość czasu, żeby przyswoić sobie pewne nawyki, żeby się czegoś nauczyć i teraz już nie ma sensu wywoływać paniki. Mądry wyciągnął wnioski, a uparty, czy nieświadomy już takim pozostanie.

Od  trzech dni noszę maseczkę w miejscach gdzie dużo ludzi, odkażam ręce, staram się unikać wchodzenia w tłum i mam świadomość, że Covid jest obok mnie, prawie pod rękę. Nie jest to miłe towarzystwo, ale nie ma jak tego uniknąć.

Na szczęście zdążyłam, przed tym wysypem zachorowań, zaszczepić się na początku września p/ grypie, kolejny czyli 21 raz.

Teraz czekam na najnowszą szczepionkę zaktualizowaną dla podwariantu Omicron BA.4/BA.5. Muszę zadzwonić pod numer 989 i zapytać o możliwość skorzystania.