W BARWACH UKRAINY

Te kolory zdominowały dzisiejszą rzeczywistość. Ja ułożyłam je w bukiet, który niech będzie zwiastunem szczęśliwej przyszłości naszych ukraińskich sąsiadów.

Tak niedawno byłam na wspaniałej wycieczce w Ukrainie. Wschód intryguje mnie od dawna, ale w PRL nie był możliwy wyjazd tam. Obowiązywały pozwolenia, zaproszenia, etc. Chciałam zobaczyć cerkwie zabytki, niezwykłe dzieła malarskie i architektoniczne, które wiążą się również z naszą , polską historią. Kresy Wschodnie. Tam, w Równem, mój tata odbywał służbę wojskową w 1936 roku.

Z wycieczki mam ponad 3000 zdjęć (tutaj korzystam dodatkowo z albumu Marii i Julii), rozmawialiśmy prywatnie z Ukraińcami co pozwoliło przybliżyć ich sposób myślenia, dowiedzieć się jak żyją. Cenne informacje z pierwszej ręki, niezmanipulowane. Trasa naszej wycieczki to tereny blisko polskiej granicy; Włodzimierz Wołyński, Beresteczko, Dubno, Poczajów, Krzemieniec,Tarnopol, Buczacz, Jazłowiec, Kamieniec Podolski, Podhorce, Chocim. Zwiedziliśmy Lwów, przejechaliśmy ulicami Żytomierza, mijaliśmy Równe. Ukraina jest bardzo zróżnicowana pod względem mentalności, historii, budownictwa. Trzeba mieć doskonałą wiedzę i dystans, żeby zrozumieć historię tego kraju. Im bliżej Rosji tym bardziej rosyjska, co jest oczywiste. A w tej skomplikowanej historii jest jeszcze sprawa Patriarchatu Kijowskiego i Patriarchatu Moskiewskiego. Ten drugi ma ogromne wpływy. Patriarcha Cyryl I wspiera Kreml, ale ludzie głośno swoich opinii nie wypowiadają. Rosja była taka zawsze. Zawsze donosicielstwo, zawsze strach, zawsze zniewolenie. To jest zakorzenione w pokoleniach.

Wycieczka była rozśpiewana. Polskie piosenki w rożnych miejscach. Było wzruszenie, dużo serdeczności.

fot. W. Kulesz

Jedną noc spędziliśmy w Zakonie Sióstr Niepokalanek w Jazłowcu, który mieści się w zachowanym częściowo zamku jeszcze sprzed XV wieku. Był kiedyś własnością Radziwiłłów i Koniecpolskich. Siostry odzyskały 2/3 zabudowań. Ta część jest pięknie odnowiona. W stanie krytycznym pozostaje 1/3 kompleksu, to prawe skrzydło na zdjęciu, którego nie sfotografowałam dobrze. Jest mało widoczne.

Siostry mają swoje uprawy, sadzą, sieją, zbierają, hodują, pieką chleb. Wszystko swoje. Smaki doskonałe, nie do opisania, a białego sera tak dobrego, w życiu nie jadłam, a znam wiele jego odsłon. Chociaż… jednak zdarzyło się… chyba w Rumunii.

fot. Anna Kulesz

Wieczorem zaśpiewałyśmy w kaplicy dla sióstr na pożegnanie. To na tej wycieczce Ania Dąbrowska zaprosiła mnie do swojego zespołu “Ale Babki Plus” i byłam z nimi prawie dziesięć lat. Ale to znowu inna historia.

fot. W. Kulesz

Ciekawy, tajemniczy kraj. Ziemia wyjątkowo żyzna, aż kipi soczystą bujną zielenią, ale jest bardzo dużo rozległych niezagospodarowanych terenów, żadnej zabudowy. To efekt wojennych zniszczeń w czasie II Wojny Światowej. Sowieci mieli rozkaz palić i niszczyć, równając wszystko z ziemią.

fot. Anna Kulesz

Ukraina jest bardzo barwna. Szczególne miejsce zajmuje haft z długą historią i tradycją. Jest widoczny w całym kraju. Od haftu zdobiącego serwety i stroje ludowe po eleganckie stroje okazjonalne i świąteczne.

fot. Anna Kulesz
fot. Anna Kulesz
fot. Anna Kulesz

W kubkach herbata, a dla kontrastu koszyczki z plonami lata do święcenia, z którymi akurat tego dnia ludzie szli do kościołów. Święta kościelne na Ukrainie obchodzone są od kilkunastu lat, bo za czasów Związku Radzieckiego były one zakazane.

fot. Maria
fot. Julia

Ukraina to kraj wielu kontrastów, ubogie chałupki, a obok ociekające złotem obiekty sakralne.

Pejzaż usiany kopułami cerkwi w barwach złota, zieleni i odcieni granatowego. Wewnątrz świątyń bogactwo malarstwa.

fot. Anna Kulesz
fot. Anna Kulesz

Muzea, pomniki, wiele miejsc i pamiątek ważnych również dla nas, Polaków. Serce krwawi na myśl, że to wszystko znika z powodu okrucieństwa, bezmyślności i zbrodniczych działań.

fot. archiwum własne
fot. archiwum prywatne

fot. archiwum prywatne
fot. archiwum prywatne
fot. archiwum prywatne
fot. archiwum prywatne

Monumentalne rzeźby, pomniki, to charakterystyczna cecha dawnej Rosji i Związku Radzieckiego . Tak jest też na Białorusi. Wszystko musi być wielkie. Musi budzić respekt i informować o potędze.

fot. archiwum prywatne

Dzisiaj przyjmujemy Ukraińców w Polsce. Na ich ziemię spadają bomby i pociski. Płoną miasta. Giną ludzie. Naszą granicę przekroczyło już ponad 1,5 mln. uciekinierów, a my otworzyliśmy dla nich nie tylko domy, mieszkania, ale i serca. Pomagają wszyscy na różne sposoby, ludzie prywatni i Rząd. Każdy w możliwy dla siebie sposób, a Rosjanie są coraz bliżej naszej granicy. Giną dzieci, niszczone są szpitale, szkoły, a wojska rosyjskie prą do przodu. Dezinformacja, propaganda kremlowska jest tak ogromna, że walczący myślą, że wojna toczy się w dobrej sprawie. Ale Rosja byla taka od zawsze.

Pamiętam wspomnienia mojej mamy. Byłam małą dziewczynką, kiedy opowiadała mi, jak w lipcu 1944 roku urodziła mojego brata w piwnicy podczas nalotu, a na drugi dzień uciekała z Lublina drabiniastym wozem przed sowietami. I teraz znowu jest ucieczka przed Rosjanami, choć teraz (na razie) nie my uciekamy. Jesteśmy jednak bardzo blisko, a Kreml jest nieprzewidywalny. Wszyscy znamy to z historii, a wielu doświadczyło. Dzikość, okrucieństwo, bezwzględność, grabież… znowu kraj został zaatakowany bez przyczyny, bez racjonalnej przyczyny.

Tak sobie myślę, jak to możliwe, że osiemdziesiąt lat po wojnie, świadomość i cywilizacja niczego nie zmieniły. Historia się powtarza, teraz na naszych oczach. Wtedy też była propaganda rosyjska, ale nie tak wyrafinowana jak obecnie.

Cierpią ludzie, znika Ukraina, świat protestuje… i co z tego… niedługo pewnie tak będzie wyglądał cały kraj. Czy na pewno jeden?

Poniższe zdjęcia udostępniłam z profilu Marka Ravskiego i Alicji Bochowskiej z FB. Tak wygląda ten kraj obecnie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *