Jutro Walentynki, ale na świętowanie jakoś ochoty nie mam. Po przebytym Covidzie z trudem wracam do poprzedniej formy. Teraz bardziej odczuwam uciążliwość tego co wokół się dzieje, no i ta pogoda, która ogranicza mi wychodzenie z domu…
Poza tym trudno mi robić wpisy, bo po przeniesieniu na inny serwer zmieniła się technika pracy na blogu. Muszę od nowa wszystko przeanalizować i wszystkiego się nauczyć, więc na razie walentynkowe tulipany malowane akrylami na płycie.