Wyjątkowo pachniało dzisiaj powietrze wczesnym rankiem. Może to zasługa deszczu który pojawia się każdego dnia, a może po prostu oczekiwana wiosna przyszła i rozrzuca po ogrodach konwalie i niezapominajki. Te małe niebieskie kwiatki , tak jak i leśne fiołki, kojarzą mi się z miłością i ciepłem. Jednym z pierwszych wierszy mojego dzieciństwa którego nauczyła mnie mama, był wiersz Marii Konopnickiej
Niezapominajki
to są kwiatki z bajki!
Rosną nad potoczkiem,
patrzą żabim oczkiem.
Gdy się płynie łódką,
Śmieją się cichutko
I szepcą skromnie:
„Nie zapomnij o mnie”.
Niezapominajki są natchnieniem dla wielu poetów o czym świadczy ogromna ilość utworów o tych kwiatkach w sieci, jak dla przykładu ten , który wpadł mi w oko. Jego autorem jest
Kurek Jan Lech
Niezapominajki
Namaluj miłością najpiękniejsze słowo,
drżące obietnicą, uśmiechnięte majem,
wpisz je srebrną rosą w zieleń szmaragdową
i w błękitne płatki niezapominajek.
Darowane szczęście nazwij po imieniu,
niech w wiosenne niebo marzeniem pofrunie,
niosąc na złocistym, słonecznym promieniu,
niezapominajek modry pocałunek.
Kiedy w błękit kwiatów sen miłości wprzędziesz,
to czas przemijaniem nie zdoła jej zatrzeć,
bo ciągle, jak Feniks, odradzać się będzie,
w niezapominajkach zostając na zawsze.
Często wychodzę dzisiaj do ogrodu tylko po to, żeby popatrzeć na te skrawki nieba z promykiem słońca i utrwalić je w obiektywie aparatu, bo tak bujnie w tym roku ozdobiły wiele miejsc.