ANNA KULESZ OBRAZY

Im mniej czytam, to więcej piszę. Teraz jest odwrotnie. Na czym polega taka zależność? Nie wiem. Może zwykły przypadek, a może nie dzieje się nic, co by mnie zainspirowało. Wszystko wydaje mi się mało oryginalne, powiedziane już na tysiące sposobów. A może starych ludzi już nic nie zaskakuje. I w tym chyba coś jest, bo już się niczemu nie dziwię. Ani temu, że ktoś robi sobie bezceremonialnie makijaż w pociągu, ani, że rozkłada papier na plecaku i pożera z jakiegoś plastiku pudełkowe danie w SKMce, ani, że zakładka nogi na poręczy w autobusie, ani, że upycha puszki po odlotowych napojach między siedzeniami, ani nawet, że matka do małego dziecka na ulicy krzyczy, żeby “nie darło mordy”. Nie, to już nie mój świat. Na szczęście takie zachowania są sporadyczne, bo generalnie młodzi ludzie są sympatyczni. Co prawda zapytani o coś patrzą przez chwilę nieprzytomnym wzrokiem oderwanym od smartfona, po chwili uwalniają uszy od słuchawek, potem schodzą na ziemię i dopiero usiłują zrozumieć o co nam chodzi. Halo, halo, to ja, ziemia do kosmosu, czy mnie słyszysz? Właściwie, to jest podobnie jak dawniej, kiedy na poczcie otrzymywaliśmy połączenie po trzech godzinach z Gdańskiem dzwoniąc z Warszawy. Zatrzaśnięci w szklanej budce darliśmy się do słuchawki “halo, halo, słyszysz mnie…?” A dzisiaj łączą się z nami bez trudu nawet ci nie wywoływani od których trudno się opędzić ” nie, nie interesują mnie garnki w cenie promocyjnej…” , ale z przyjemnością posiedzę przy komputerze ;-))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *