Wszystkie wpisy, których autorem jest admin

ROCZNICA

13. 12. 1981 r…

Najciemniejsza noc
Tak to się zaczęło, w zimną noc grudniową
Na ulicę wyszedł młody żołnierz senny
Otrzymał rozkaz i z grupą szturmową
Musiał go wykonać, stworzyć stan wojenny

Esbekom i wojsku karabiny dali
Kiedy zimowa, ciemna noc nastała
Stalowe czołgi na ludzi wysyłali
Zgodnie z dekretem swego generała

Gdy kraj terrorem cały ogarnęli
Każdą osadę, wieś i okolicę
Bijąc i niszcząc ludzi zniewalali
Wyjąc na ekranach w czerwonym zachwycie

Zgrzyt
Zgrzyt stali na bruku i dudniące kroki
Esbeckie okrzyki ze snu nas wyrwały
Potem przepełnione milicyjne suki
Jak carskie kibitki przez zaspy jechały

Choć niewinnym ludziom, zakutym w kajdany
Jak zwykłym bandytom wymierzali kary
Naród był twardy i niepokonany
I nie rzucił ziemi, Ojczyzny i wiary

 

 

SMAŻONE ZIELONE POMIDORY – MONODRAM

Wszystkie zdjęcia na blogu są własnością autorki .

 

???????????????????????????????Smażone Zielone Pomidory – doskonały monodram w wykonaniu Elżbiety Czerwińskiej, połączony z warsztatami uaktywniającymi dla kobiet 50+ .Mile spędzony wieczór, energia, wejrzenie w jasne strony życia, rozwinięcie ochoty do działania, tyle dały nam, uczestnikom, te  warsztaty. Czekam niecierpliwie na kontynuację zgodnie z zapowiedzią pani Elżbiety.

???????????????????????????????

Przygotowujemy miejsce do ćwiczeń Szczęśliwej  Kobiety Tańczącej.

img_0008

SKAŁA – KSIĄŻKA PEŁNA ŁEZ

20161123_151904

Kończą się warsztaty pisarskie PISZEMY+ organizowane przez Stowarzyszenie Dziennikarzy i Dokumentalistów KONCENTRAT i znowu mi szkoda,że tak krótko, bo wiedza prowadzących duża i atmosfera jaką stworzyli , bardzo serdeczna . Zawsze czerpię cudowną energię z takich międzypokoleniowych spotkań.

Kiedy się rozchodziliśmy otrzymałam od jednej z uczestniczek książeczkę jej autorstwa na pamiątkę znajomości i z sympatii do mojego bloga. Byłam bardzo zaskoczona, bardzo mile zaskoczona.

Podziękowałam, wrzuciłam książeczkę do plecaka i pognałam do autobusu. Jeszcze nie ruszył, a ja już zabrałam się do czytania. Najpierw , jak zawsze, dokładnie analizuję to co na okładce.Autorka pisze, że jej “SKAŁA” to opowieść o samotności i braku miłości między ludźmi. Nic nowego – myślę – temat istnieje od zawsze. Ale jakoś dziwnie już te pierwsze słowa wywołały lekki ucisk w gardle, a może sposób w jaki są napisane. Kiedy zaczęłam czytać łzy trudno było opanować.

Coś takiego mi się nie zdarza. Dlaczego tak reaguję – karciłam się,ale po przeczytaniu jej wiem. Książka jest tak napisana jakby siedział ktoś obok i opowiadał swoją historię licząc na zrozumienie słuchającego. Opis uczuć jest tak prosty, szczery i sugestywny, że porusza wszystkie struny. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiej otwartości i zwykle to co boli pokrywamy glazurą obojętności, agresji albo żartu. Taka jest pierwsza połowa książki, bo druga zdecydowanie wycisza i wskazuje drogę gdzie szukać skutecznego lekarstwa na samotność i brak miłości, żeby życie na ziemi nie stało się piekłem. O tym jest “SKAŁA ” Lucyny Kopczyńskiej.

Każdego dnia przydarzają nam się takie zaskakujące sytuacje, które jakby “spadają z nieba” i ubogacają nasze życie. Ja nie spodziewałam się, że zostanę obdarowana książką od osoby, którą widziałam dwa razy i tylko przez krótką chwilę wymieniłyśmy ze trzy zdania.