Zbliżają się wakacje i chyba po raz pierwszy nie przywitam morza. Nie planujemy wyjazdu w tym roku z powodów od nas niezależnych. Ale często o nim myślę, bo wiążą się z moimi najlepszymi wspomnieniami , a i duchowych wrażeń też dostarcza moc. W każdej chwili jest inne, dlatego dzisiaj wierszyk o tym jak je widzę.
Anna Kulesz 11.06.2016
BARWY MORZA
Nasycone barwami nieba
i rozkołysane blaskiem
miedziano-brązowych bioder
zniewala mnie i przyciąga
magnetycznym urokiem
Krwawe w ognistym rozbłysku
kryjącego się słońca
jak wino czerwone w amforze z kryształu
lub chłodne brunatną zielenią
mruczy złowrogo w czeluściach nocy
Anna Kulesz – pastel na kartonie
Przyczajone czasami
kłębi się czernią i zbiera siły
by uderzyć w przeszkodę
wyrzucając w górę sprężyste
szmaragdowe ramiona
To znów pędzi ku brzegowi
jak na rydwanie panny młode w bieli
z włosami rozwianymi
niby wiatrem szarpane obłoki
lub łasi się delikatnie i niewinnie
otulając stopy złocistym jedwabiem
Drażni się cofa i przybliża
z poszumem cichym jak muzyka
na ziarnkach piasku zagrana
by uciec zaraz w bezdeń wód
i odsłonić tajemnice początków życia
w bursztynach z uwięzionymi owadami