UŁAŃSKIE TRADYCJE – Czytelnia Naukowa

Andrzej Kowalczyk – rotmistrz w stanie spoczynku, znany wśród naszych bywalców jako pianista, didżej i animator działań kulturalnych, przygotował garść opowieści i śpiewek kawaleryjskich.  Przywołują one  różne momenty z całych dziejów oręża polskiego. Spotkanie poprowadzi Anna Kulesz, otwocka artystka plastyk, autorka popularnego bloga pt. „Mój Blog Nie Tylko Artystyczny”, także uzdolniona poetka i pieśniarka. Będą i inni interesujący goście, zaproszeni do programu przez organizatorów.  Spodziewamy się, oczywiście,  wspólnego śpiewania i dobrej zabawy.

🙂

Takie zaproszenie umieściła Biblioteka Publiczna Dzielnicy Targówek na swojej stronie. Będą to opowieści muzykalnego kawalerzysty, mojego kolegi, który zaprosił mnie do współudziału w wieczorze. Nie mam takiego scenicznego doświadczenia i jest to dla mnie wyzwanie, ale klimat na próbach był tak interesujący, że doczekać się nie mogę jak ta nasza premiera wypadnie. Piosenki autorstwa Andrzeja urzekły mnie. Niebanalne słowa, melodie spokojne a wnikające w odbiorcę, porywają do śpiewania. Takie niby ballady które są przedłużeniem opowieści Andrzeja. Specyficzny wydaje mi się klimat tego programu, bardzo różny od tego  czego obecnie słuchamy. Oczywiście denerwuję się, ale jednocześnie cieszę, że przypadła mi taka rola. Zależy nam bardzo, żeby nasi goście byli zadowoleni. Czy tak będzie   okaże się dopiero za kilka godzin.

KRÓLEWSKIE OGRODY – letni wieczór przy świecach

 

Spędziliśmy dzisiejszy  wieczór przy świecach słuchając wykładu Joanny Grzonkowskiej o ogrodach z widokiem na Wisłę i warszawskich rezydencjach w XVIII w. Wykład odbył się w Skarbcu Wielkim Zamku Królewskiego zakończony pokazem tańca barokowego w wykonaniu Varsavia Galante.

 

Delektując się winem na Tarasie Ogrodu Górnego podziwialiśmy widoki miasta w świetle zachodzącego słońca i parę tancerzy umilających nam wieczór.

ŻYRARDÓW I ŚWIĘTO LNU

Bardzo atrakcyjna okazała się wycieczka do Żyrardowa, miasta w którym zachowały się chyba wszystkie przedwojenne budynki. Wycieczka połączona z obchodzonym w tym dniu Świętem Lnu. Program przewidywał zwiedzanie Muzeum Lniarstwa

 Muzeum Mazowsza Zachodniego  i obejrzenie inscenizacji strajku szpularek z roku 1883.

Policja carska pilnowała porządku i rozganiała strajkujące szpularki

Atrakcją okazała się też Parada Miasta Żyrardowa w której udział wzięli przedstawiciele różnych grup społecznych i aktorzy mającego odbyć się widowiska.

Ale moją uwagę  przyciągają zawsze konie mechaniczne, które budzą wspomnienia motocyklowych wojaży. To se ne wrati i tego mi bardzo szkoda. Kto nie spędził czasu w takim siodle nie jest  w stanie wyobrazić sobie ile daje to radości 🙂 Kiedy słyszę pracę motocyklowego silnika , to moje serce dużo szybciej bije.

Ale teraz powrót do wydarzenia. Bardzo ciekawie zaprojektowano Święto Lnu. W dawnej hali produkcyjnej rozstawiono stoiska przy których na oczach zwiedzających odbywał się  pokaz otrzymywania nici lnu z roślin. Do tej pory znałam taki proces tylko z opowiadań.

W innej części sali wyeksponowano wyroby z tego surowca.

Można też było zrobić sobie samemu ozdóbkę – biżuterię lnianą według swojego pomysłu.

Spragnieni mogli się napoić, co oczywiście zrobiłam, bo napój Fabryczny był wyśmienity. Nazwa pewnie nawiązuje do czasów kiedy zwykłą herbatę zastępowała taka z prądem 😉

Posilić się też było czym , żeby wlazło w biodra. Ale co tam… czy ja sobie zawsze muszę wszystkiego odmawiać?

Można też było zabrać ze sobą lniany “woreczek szczęścia” prosto spod igły napełniając go własnoręcznie pachnącą lawendą.

Pobyt w Żyrardowie zakończyliśmy wsłuchując się w żabo-ptasi koncert w Parku im. Karola Augusta Dittricha i wpatrując się w kaczą rodzinę  odbywającą wieczorny  spacer po jeziorku. Było tak miło i spokojnie.

 

 

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie