ANNA KULESZ moje obrazy SPRAYEM MALOWANE

Rękawice, maseczka i kilka kolorów farb w sprayu. W domu nawet nie próbowałam, ale w piwnicy też nie dało się malować. Na zewnątrz przyklejały się drobne meszki, pyłki, czasami spadały wiórki ogryzanych przez wiewiórki szyszek. Wyloty farby szybko wysychały co też nie uspokajało, a miało. Takie uroki, takie atrakcje. Zapał był ogromny, ale ja szybko się zniechęcam. Maluję dla przyjemności, więc zaistniałe problemy szybko je schłodziły. Obrazki prawie wszystkie rozeszły się na pniu, bo amatorów inności jest sporo, a stworzyłam ich niewiele. Z trzech zrobiłam kolejne zestawienie.

KLUB MIŁOŚNIKÓW POEZJI

Wczoraj 18.08.22 odbyło się kolejne spotkanie Klubu Miłośników Poezji w Powiatowej Bibliotece Pbp Otwock. Upał sprawił, że zasłonięte okna i zapalone znicze wydobyły niezwykle tajemniczy nastrój, a wiersze, których tematem były gwiazdy, przeniosły nas w niebiańską gwiezdną przestrzeń.

Każde z nas ujęło temat inaczej; naukowo, wspomnieniowo i marzycielsko. Mój wiersz chyba zaliczyć mogę właśnie do tych.

walc wśród gwiazd
Anna Kulesz

znów tańczę z tobą w marzeniach sennych
w sukni utkanej z blasku gwiazd
już nie dotykam ziemi stopami
sala balowa unosi nas

wplatasz zachłanny oddech gorący
w nuty muzyki pocałunkami
z karku odgarniasz złociste loki
powabny spijasz czar

i na trzy pas obroty dwa
i jeszcze jeden
przy twarzy twarz i oczu blask
wiruje świat
a z nami tańczy tysiące gwiazd
i jeszcze raz i dłonie spleć
tracimy oddech tak miło jest
unosisz mnie
w obłokach trwam
w tańcu szalonym tym na trzy pas

i raz i dwa taniec to gra
może Wóz Wielki zawiezie nas
w miejsce gdzie Lew i Rajski Ptak
gwiazdami drogę nam oznaczą

może Herkules i Ryba Złota
spełnią marzenia z mojego snu
Gwiazda Północna wskaże kierunek
miejsca gdzie bal wiecznie trwa

i nagle pustka wszystko się zmienia
spłoszona świtem odchodzi noc
muzyka cichnie gwiazdy znikają
senne iluzje rozprasza brzask

Krysia Obara – Morawska uatrakcyjniła czas piosenką z repertuaru Kasi Sobczyk „Mały Książę” tak, że  szkoda było się rozstawać, a Iwonka Świerkula przyniosła swój najnowszy tomik pt. „Błękitna rapsodia”, który dołączył do mojego, sporego już zbioru wierszy  tej ulubionej poetki.

Spotkania nabierają rozpędu, przybywają nowe osoby i nowe pomysły. Już czekam niecierpliwie na kolejne spotkania, których wyjątkowość  to zasługa Pani Dyrektor Anny Bielickiej i pracowników biblioteki. A na koniec jak zwykle wspólna fotka tych, którzy chwilę zostali.

ŚWIĘTO WOJSKA POLSKIEGO

Zbiega się dzisiaj święto kościelne i święta patriotyczne. Jest taki ogrom zdarzeń, że nie wiadomo co wybrać , gdzie pójść i gdzie pojechać. Mam dużą słabość do munduru, byłam w wielu muzeach wojskowych, na piknikach z grochówką i czołgami, ale z upływem lat możliwości się zawężają. Dzisiaj, również ze względu na niepewną pogodę, korzystam z przekrojowych relacji telewizyjnych. Jest to jakieś wyjście, ale brak w nim kontaktu bezpośredniego z ludźmi, emocji na żywo podczas koncertów i zwykłego oddechu w przestrzeni.

Jak zawsze i we wszystkich zdarzeniach teraźniejszych, towarzyszy mi rzut okiem w przeszłość, czyli fotografie. Mam w swoim archiwum cenne zdjęcia Grobu Nieznanego Żołnierza z lipca 1931 roku, które zrobiła siostra mojego taty.

A to migawka z podwarszawskiej miejscowości. Za chwilę koncert T. LOVE na który przybędą tłumy, bo muzykę kochają wszyscy… no, prawie wszyscy.

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie