otwockie anioły bajkowe latają wśród sosen nad miastem nie zawsze zobaczyć je można nielicznym pokażą się czasem szczęściarzy tych w niebo wpatrzonych pozdrowią gdy lecą nad lasem na rondach je spotkasz zielonych wśród kwiatów i krzewów iglastych ref. otwockie otwockie anioły ich serca dobroci są pełne w drewniane werandy wtulone czuwają nad miastem codziennie
chowają się w świdermajerach na skwerach bywają i w parkach uśmiechy malują na twarzach każdego smutnego mieszkańca sosnową woń mają ich skrzydła a zapach nasyca powietrze to właśnie jest ten mikroklimat o którym od dawna wieść niesie
ref. otwockie otwockie anioły ich serca dobroci są pełne w drewniane werandy wtulone czuwają nad miastem codziennie
otwockie ulice piaszczyste pokrywa dziś asfalt i granit nad nimi anioły prześliczne w refleksach stylowych latarni nad Świdrem siadają przy brzegu lub w Parku przy Wiejskiej się zjawią o starym Otwocku gawędy poniosą w najdalszy punkt kraju
ref. otwockie otwockie anioły ich serca dobroci są pełne w drewniane werandy wtulone czuwają nad miastem codziennie
Mój tekst doczekał się oprawy muzycznej, którą wygenerowała AI. Piosenka jest na YT https://www.youtube.com/watch?v=3ZJTcPEF20k Sądzę, ze jakiś gitarzysta zrobiłby to lepiej, ale tym razem nie miałam takiej możliwości.
Nagrody zwykle są cenne, bo zawsze wieńczą jakiś wysiłek, pracę, zaangażowanie, ale też są wskaźnikiem, że to co się robi jest zauważalne, czyli komuś potrzebne.
Wczorajszy jesienny ponury dzień 17 listopada nie zapowiadał niespodzianek, ale zdarzyło się, że wieczorem eksplodował radością. Zdarzyło się coś bardzo dla mnie miłego. W MiGOK w Łochowie odebrałam nagrodę i dyplom za I miejsce w konkursie poetyckim podczas trwania XII Łochowskiej Jesieni Poezji “Przystanek Norwid”.
Wydarzenie uatrakcyjniła opowieść o Tuwimie, piosenki, muzyka i świetna recytacja wierszy przez reżysera i aktora Grzegorza Mrówczyńskiego.
Atmosfera przyjazna, dużo radości i choć za oknem smętnie, spotkanie pełne optymizmu i serdeczności.
Przybywa na mojej półce tomików wydawanych przez przyjaciół i znajomych i ja dojrzałam do tego, żeby zebrać swoje wiersze w mały zbiorek. Może to nawet nie tak całkiem moja decyzja, ale przychylność osób, które mnie do tego namówiły. Ta trochę przypadkowa znajomość z przesympatycznymi Ewą i Kazikiem Żarskimi okazała się dla mnie bardzo szczęśliwa i zaowocuje pewnie moim tomikiem, bo wszystko jest na dobrej drodze.
Okładkę i tytuł już zaplanowałam. Będą to wiersze “zakręcone w miłość” przeplatane obrazkami. Wybór jest trudny, ale będę naprawdę szczęśliwa z papierowego wydania swoich prac. Komputer daje mi ogromne zadowolenie, spędzam sporo czasu, pisząc, bawiąc się grafiką, ale książki nie mają konkurencji. To coś wyjątkowo cennego.
Jednak po zastanowieniu dochodzę do wniosku, że taka okładka będzie myląca, bo sugeruje erotyki. Nie jest to wiodący temat mojej poezji, a nawet nie piszę wierszy miłosnych. Owszem czasami o uczuciach, kiedy potrzebny jest taki tekst do programu zespołu. I to są raczej piosenki, ale teksty piosenek wydam osobno. Nie będzie też tutaj wierszy rymowanych, więc tytuł dam jakiś ulotny, oderwany nieco od rzeczywistości. Może ten…
SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie
Strona wykorzystuje pliki cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Więcej informacji