DLA SCEPTYKÓW

Na  Fb podesłano mi obrazek, który bardzo trafnie pokazuje jaką rolę spełnia noszenie maseczki.

Powinni to obejrzeć wszyscy sceptycy i ignoranci, bo chyba tylko kompletna niewiedza sprawia, że poddają w wątpliwość istnienie wirusa, a tym samym noszenie maseczek i inną ochronę zabezpieczającą  rozprzestrzenianiu się go.

W bardzo szybkim tempie rośnie liczba zakażeń. Dzisiaj jest już 4739, więc niebezpieczeństwo zbliża się wielkimi krokami do każdego z nas, również do tych sceptyków. Oczywistym było, że tak się stanie, bo bunt przeciw ochronie , przeciw obostrzeniom był spory, podsycany znacząco przez bzdurne wpisy na wszelkich forach. Zastanawiałam się jaki mają cel tacy ludzie, którzy szkodzą innym. Rozsądnemu to nie zaszkodzi, ale jest wielu takich, dla których wpisy na forach  stanowią najważniejsze  źródło “wiedzy” i czemu  bezmyślnie wierzą.

Mijałam też na ulicach wiele osób bez maseczek, szczególnie ludzi młodych. Oni też beztrosko oddawali się spotkaniom, zabawom na weselach, osiemnastkach etc, gdzie, hulaj dusza, wszyscy w zbitej grupie tańczą, śmieją się i szaleją twarz w twarz. Takie jest prawo młodości, ale młodość  to odpowiedzialność, a tej chyba nie zdołaliśmy naszych  dzieci nauczyć.

Żeby jednak nie było tak całkiem poważnie, to trzeba sobie jakoś ten trudny czas słodzić.

Nie ma powodu demonizować, bać się  i spekulować, bo to niczemu nie służy, ale powinno się stosować solidnie  wszelkie zalecenia, bo nie ma w nich przesady, jak chyba wielu się już przekonuje. Wystarczy sytuację przeanalizować, spojrzeć logicznie na to co się dzieje i wyciągnąć wniosek, że może być tak, że  nie będzie miał nas kto przyjąć do szpitala, wypisać leków, bo lekarze to też ludzie i ich też można zarazić.  Nie dajmy się ogłupić tym, którzy krzyczą, że to spekulacja i żadnej pandemii nie ma.

 

STRACONY CZAS

Wiem, rzadziej robię teraz wpisy, ale pandemia wszystkich wytrąciła z normalnego trybu życia. Nie pozwala na rozpostarcie skrzydeł, ciążą nam ograniczenia, które i sam rozsadek też narzuca. Ale dzisiejszy tytuł odnosi się nie tylko do pandemii, ale do komentarzy jakie wpływają na pocztę bloga, czyli do  spamu. Tracę na to bardzo dużo czasu. Przychodzi ich setki i muszę , chociaż rzucić okiem na każdy , żeby nie wykasować tych wartościowych. Jestem tym zmęczona i nie mam potem ochoty na wpisy.

Dzisiaj się zmobilizowałam, żeby jednak trochę dzień osłodzić, bo słońca coraz mniej, ale uśmiechu niech nam nigdy nie zabraknie.

 

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie