We trzy przygotowałyśmy program z okazji Światowego Dnia Poezji. Był nietypowy, bo miał formę warsztatów. Rozpracowywaliśmy wiersze autotematyczne, a prowadzeniem warsztatów zajęła się Joasia Kożan-Łazor. W drugiej części czytana była poezja uczestników spotkania przeplatana rewelacyjnymi improwizacjami fortepianowymi niezwykle utalentowanej Aleny Mackiewicz.
Broniewski w wierszu Robotnik z Radomia pisał tak
Nie wiem, co to poezja,
nie wiem, po co i na co,
wiem, że czasami ludzie
czytają wiersze i płaczą,
a potem sami piszą,
mozolnie i nieudolnie,
by od dławiącej ciszy
łkające serce uwolnić.
Tak, bo w poezji można dać upust rozpaczy, tęsknocie, rzadziej radości. Czasami bywa spowiedzią, rachunkiem sumienia. Skłania do refleksji, poznania myśli i emocji innych, łączy ludzi w różnym wieku, o różnym pochodzeniu, poglądach politycznych czy religijnych. Spina też często klamrą teatr, koncerty i wydarzenia z różnych okazji. Bywa też tak, że poeci stawiają swojej poezji pośmiertne pomniki nie przywiązując wagi do życia.
W sieci znalazłam, że
cyt.
Można o niej mówić nieco żartobliwie i ironicznie jak Gombrowicz w „Ferdydurke”:
„Wielka poezja, będąc wielką i będąc poezją, nie może nie zachwycać nas, a więc zachwyca”.
„Wariat, zakochany i poeta-wszyscy trzej z wyobraźni są utkani”
W. Szekspir
- “Poezja jest tym co się dzieje, gdy nic innego nie może” – Charles Bukowski
Nie sposób przejść obok niej obojętnie, ponieważ – jak twierdził Żeromski:
„Poezja to szczery głos duszy ludzkiej, wybuch pewnej formy namiętności”.
A dla mnie poezja jest jak muzyka, a muzyka jak poezja. Trudno bez nich żyć.