fot. archiwum własne
Dzień Wszystkich Świętych, o zmienionej nazwie w czasach PRL na Święto Zmarłych, już poza nami, ale emocje z nim związane ciągle jeszcze w nas trwają.
Na pewno wielu z nas, odwiedzając cmentarz przypomniało sobie słowa ks. Jana Twardowskiego
„Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy.”
Tym, którzy odeszli, niczego już nie potrzeba z wyjątkiem naszej modlitwy, ale nam, żyjącym wydaje się , że im okazalszy pomnik i więcej na nim kwiatów, tym zbawienie będzie szybsze.
A przecież , żeby wyrazić swoją tęsknotę, pamięć, szacunek i miłość wystarczy jeden znicz i szczera modlitwa pełna wybaczenia i pokory.
Tysiące zniczy, lśniące krzyże
Dla bliskich, wciąż nam jeszcze drogich
Nawet pod murem znicz na żwirze
Zdobi swym blaskiem grób ubogi
Pochylił się już krzyż drewniany
Pogubił gdzieś złote litery
I tylko płomień lśni rozchwiany
Strzeże spokoju tej kwatery
Jak żebrak biedą, zawstydzony
Gdy rękę wyciąga po grosik
Ten płomień wiatrem pochylony
Nas żywych ….o modlitwę prosi
(Jerzy Hyska)
fot. archiwum własne
ŚWIATŁO JESIENI
migotliwa noc nad miastem
czerwienią lampionów płoną cmentarze
puls czasu zamarł na progu
jesiennego czasu
pusty już cmentarz z punkcikami żaru
rozlanego między wyspami mogił
iskry wspomnień unoszą się z dna pamięci
mówią do mnie umarli
słowa nie docierają poprzez bezmiar czasu
zatrzymanego w czarnej ramce negatywu
żywi od umarłych rozdzieleni
na atomy sekund
nurt myśli wiruje jak rozbite wspomnienie
cmentarz płonie czerwonym śniegiem liści
cisza wibruje echem kropek przebrzmiałych głosów
chwiejne płomienie świec drgają wokół
niebo pełne światła podświetlone szkarłatem
niewidzialnych myśli czasu
w jedynej nocy gdzie wspomnienia
zastępują gwiazdy
(Henryk Musa)
Jedni świętują , inni pracują, jak w życiu, ale utrwalam poniższy obrazek, bo takie DAWNE KLIMATY odchodzą zanim się spostrzeżemy.
fot. archiwum własne