Na Kaszubach już wiosna o czym doniósł mi mieszkający tam poeta Henryk Musa, przesyłając zdjęcie budzącego się z zimowego snu, krokusa.
fot. Henryk Musa
Słoneczna jego barwa przywołała dawne wspomnienia spędzanych urlopów nad morzem. Szczególny sentyment mam do wiosennego wypadu do Karwieńskich Błot, kiedy mogłam upajać się zapachem i soczystą barwą tamtejszych łąk . Wczasowiczów jeszcze nie było, absolutna cisza, a towarzyszyła mi roześmiana wnusia gospodarzy z którą hasałyśmy po łąkach robiąc bukiety i wianki z mniszka. Wydawało się, że cały świat jest nasz, pełen słońca, radości i mleka prosto od krowy (bez proszku do prania).
Anna Kulesz (fot. arch. pryw.)
Bociany wiły gniazda na słupach , a jaskółki w oborach, albo we wnękach pod dachem, bo wtedy jeszcze nie obowiązywały rolnika prawa Unii Europejskiej, nakazujące zabezpieczenie budynków gospodarskich przed dostępem zwierząt innych niż utrzymywane w gospodarstwie, czyli również przed jaskółkami, bo podobno roznoszą gruźlicę i ptasią grypę. Jednak wtedy Unii jeszcze nie było, jaskółki fruwały beztrosko, w oborze cieliły się krówki i zewsząd otaczała nas tam NATURA.
fot. arch. prywatne