Archiwa tagu: kurs komputerowy

KURS KOMPUTEROWY cz.1 – SENIORZY

CYFROWO KOMPETENTNI – ze środków KPO

Nawet nie chodzi o to czy lubię się uczyć, czy nie, bo nauka jest dla mnie jak oddychanie. Po prostu, zawsze chcę wiedzieć więcej, ze zwykłej ciekawości. Nic nie jest mi obojętne, a praca z komputerem szczególnie, bo uczy, bawi, rozwiązuje problemy, otwiera bezgraniczne możliwości, chyba we wszystkim. Bardzo, bardzo dawno temu ta wiedza wydawała mi się niedostępna. Określenia, które były niezrozumiałe, zniechęcały i nie czułam żadnej potrzeby poznawania komputera. Barierę przełamała Beatka, przyjaciółka, która jeden raz opowiedziała mi w bardzo prosty sposób jak to wszystko funkcjonuje i chwyciło…

Sporo umiałam kiedy zapisałam się na pierwszy kurs. Dwa następne, to takie szkolenia utrwalające to, co znałam. A na czwarty, wyższego stopnia, poszłam, bo była okazja poznać nieco programy graficzne. GIMP, PhotoScape, tworzenie kalendarza. To dopiero była zabawa… Znowu minęło dużo czasu i zaczynało brakować wiedzy praktycznej, więc kiedy pojawiła się okazja, żeby poszerzyć wiadomości i uporządkować te, które już mam, to szybko zareagowałam na informacje o kolejnym kursie. No i jestem.

Kurs ze środków UE na doskonalenie osób starszych pod hasłem CYFROWO KOMPETENTNI.

Kurs jest intensywny, niemalże codziennie, zawsze od 8.00 po sześć godzin. Jesteśmy odrobinę zmęczeni, ale w grupie są bardzo sympatyczne osoby. Jest dużo humoru, serdeczności, a wiedzę przekazuje profesjonalny młody informatyk Bartłomiej Minda. Dla nowego pokolenia urodzonego w świecie cyfryzacji wszystko jest proste, my seniorzy musimy przestawić swoje myślenie. Udaje się to we współpracy międzypokoleniowej i to się sprawdza na wszystkich innych zajęciach.

Szkolenie obejmuje też wyjścia w teren: biletomaty, bankomaty, paczkomaty, czyli to, czego nie znam w ogóle, a jest potrzebne na codzień. Z wyszukiwaniem trasy i dojazdów nie mam problemu, bo to musiałam opanować, żeby dotrzeć do wielu nowych miejsc, ale to co teraz poznałam za pomocą aplikacji – jak dojadę – zaskoczyło mnie bardzo. Bez wyszukiwania rozkładów jazdy, tras, godzin. Wszystko jak na dłoni w sekundę. Życie zmienia się błyskawicznie, kto nie nadąża, to wypada, więc… do przodu.

KOLEJNE ROZSTANIE – kurs komputerowy

Jak ja nie lubię rozstań. Kolejne zakończenie przed wakacjami. Tym razem kurs komputerowy.  Dzisiaj odbyła się  ostatnia już lekcja odkrywająca tajemnice GIMP-a. To darmowy program graficzny przypominający narzędzie profesjonalistów, Adobe Photoshop. Trochę mniej elastyczny, ale też ma niesamowite możliwości tworzenia grafiki i przetwarzania zdjęć. Można bawić się  kolorami i obrazami na poszczególnych warstwach. Można wycinać, łączyć je, zmieniać wymiary etc. Niestety, na GIMP-a mieliśmy tylko kilka godzin, więc pozostaje ogromny niedosyt. Ale ja mam już wielki apetyt na kontynuację. Tu ogromny uśmiech do kierownika Klubu Wars i Sawa, bo to on jest pomysłodawcą i organizatorem tych kursów. W piwnicach SDK, w zabytkowej staromiejskiej kamienicy mamy profesjonalnie wyposażoną pracownię komputerową w której spotykamy się na kilka godzin raz w tygodniu.

Będzie mi też bardzo brakowało spotkań z grupą i naszą trenerką – informatykiem- Beatką, która wprowadziła przyjacielską, cudowną atmosferę i z niesamowitą cierpliwością nas uczyła. Kontakt oczywiście pozostanie, ale ja nie tracę nadziei, że poprowadzi też kolejny kurs z  rozsupływaniem tajemnic grafiki komputerowej. Ależ to jest wspaniała zabawa.

Na pierwszych zajęciach poznaliśmy Photoscape w którym poddaliśmy zdjęcia obróbce, a następnie korzystając z programu TKexe wykorzystaliśmy je do tworzenia kalendarzy.  I tak wykonaliśmy  własne egzemplarze na następny rok (z nadzieją, że dożyjemy 🙂 oczywiście). Ja tak się rozpędziłam, że zaprojektowałam kalendarz rodzinny w którym są już oznaczone podpisem pod odpowiednimi dniami, wszystkie uroczystości rodzinne. Kartki poszczególnych miesięcy mają barwę odzwierciedlającą porę roku, zawierają obrazek tematycznie z nią związany i zdjęcia osób , które w danym miesiącu mają swoje święto. Wszystko w moim wymyślonym układzie graficznym. Oczywiście, zainteresowani już  otrzymali, chociaż miałam w planie podarować go dopiero z życzeniami noworocznymi. Ale tyle mam radości, że nie wytrzymałam. Ech te emocje… tak trudno je na wodzy utrzymać.

Poniżej kartki z innego kalendarza, który zrobiliśmy w grupie, dla SDK. Tu każdy miesiąc ma zdjęcia naszego zespołu podczas zajęć, ale wklejam tylko te, bo pozostałych osób nie pytałam o zgodę na publikację ich wizerunku.

2017_06

2017_052017_09

2017_11

Ale to wszystko to dodatek, bo najcenniejsze są znajomości i ludzie , których się spotyka i zżywa z nimi przez te kilka miesięcy . Serdeczność, humor, rozmowy, a potem kontynuacja kontaktów.