Mieliśmy w tym tygodniu dużo prób. Ciągłe zmiany i wdrażanie kolejnych pomysłów przeszkadzały w opanowaniu scenariusza. No, ale tak się rodzi sztuka. Plakat z zapowiedzią naszego występu wisi od kilku dni u wejścia do NOK. Z pośpiechu nie podano adresu, więc dopisuję teraz : Warszawa, ul. Na Uboczu 3. Miejsca ograniczone, ale wstęp wolny.
Tak, długo nie robiłam wpisów, bo coś się zablokowało na moim blogu i musiałam szukać pomocy. Na szczęście Przyjaciele nie zawodzą, ale potem miałam jeszcze intensywne próby przed występem. Występ odbył się wczoraj. Zespół WYŻYNY z NOK wystąpił z musicalem pt. “Z piosenką po Warszawie” i ja w składzie zespołu. Zarówno organizatorzy jak i publiczność przyjęła nas serdecznie i ciepło.
Koncert odbył się w ogrodach MOPS przy ul. Świetojerskiej 12 A w ramach Letniego Festiwalu Seniorów, który organizowany jest każdego roku i trwa od lipca do września.
Piosenki i tańce na letniej scenie trwały prawie godzinę.
Ciągle nas bawi przygoda ze sceną, ciągle jesteśmy głodni śpiewania, wspólnych prób (…i błędów 
i spotkań. Przygotowujemy się solidnie dla naszych Widzów, a co z tego wyjdzie, to sprawdzian będzie już niedługo, bo 22 września w Natolińskim Ośrodku Kultury. Kto się “wyłoży” , kto zachowa zimną krew do końca… zobaczymy. KAWIARNIANA ATMOSFERKA i zapach świeżo mielonej kawy… mmmm
Granie przed publicznością wcale nie jest takie proste. Kiedyś myślałam o aktorach ” o, tym to dobrze, bawią się i jeszcze zarabiają”, ale dopiero jak sama stanęłam na scenie, to wiem, jak żmudna i ciężka jest praca nad przygotowaniem się do występu. A potem scena i trema, która powoduje często “sztywność ruchów”, albo pustkę w głowie tak, że tekst wykuty na pamięć ucieka. Zdarza się to najlepszym i zawodowym, ale ich obycie ze sceną pozwala na sprytne tuszowanie wpadek. A my?
