Nie przypuszczałam, że będzie taka długa przerwa w pisaniu. Ze względu na wakacje nie mam swoich stałych zajęć, ale robię przetwory na zimę, nadrabiam wszelkie zaległości i częściej spotykam się z rodziną. Wspólne obiady i wycieczki są dobrą okazją, żeby zacieśniać więzi, rozmawiać i dzielić się radościami i kłopotami, bo czas ucieka tak szybko, że nawet tego nie zauważamy. Kiedy to spostrzeżemy, zwykle jest na wszystko za późno. Dlatego nie pozwalam zmarnować się ani jednej chwili.
Chyba mój kaszubski kolega poeta, Henryk Musa, odczuwa to podobnie, bo niedawno podesłał mi taki wiersz swojego autorstwa
CZAS
odlatuje nasz czas
na skrzydłach mew
niczym atlantycka huśtawka
jak sierpniowy wiatr
jak pory roku
jak lata przeżyte
odlatuje młodości czas
jak różowy ptak
jak dzikie gęsi jesienią
jak ulotne obrazy z ekranu
odlatuje dojrzały czas
jak spłowiałe obrazy
jak zmatowiałe lustra
jak obraz w starym stylu
odlatuje od nas czas
Anna Kulesz – olej na płótnie
A ja bym dodała, że
mój czas odlatuje
jak zapach otwockich sosen
jak znikające świdermajery
jak chwile szczęśliwe,
które trudno zatrzymać