Pierwszy film i jego premiera w Kinie Muranów, podsumowały przygodę w której wcieliliśmy się w twórców filmowych w składzie; Teresa Tylkowska, Jerzy Muzyczka, Grzegorz Jasiński, Anna Kulesz i koordynator Ada Gąska. Mnie dodatkowo przypadła pierwszoplanowa rola i zmierzenie się z ogromną tremą.
Praca przy realizacji filmu była tak fascynująca, że z niecierpliwością oczekiwałam kontynuacji zajęć po przerwie wakacyjnej. Okazało się, że jest jeszcze ciekawiej.
Co prawda grupy się przemieszały, ale i w nowym składzie tworzymy bardzo zgrany zespół .
fot. z archiwum Cotopaxi
filmik umieszczony w adresie wyżej, nagrał nasz kolega Jerzy Kowalik, w przerwie wykładu
Ten wyjątkowy klimat, to przede wszystkim zasługa prowadzących. Naszym opiekunem jest Łukasz Szewczyk i Ada Gąska ze Stowarzyszenia Pracownia Filmowa Cotopaxi
http://pracowniacotopaxi.pl/wp-content/uploads/2015/02/wideo_uczestniczace_cotopaxi.pdf
fot. udostępniła Małgosia Siemiątkowska
Warsztaty rozpoczynamy od teorii. Gry , zabawy, testy uczą pracy w grupie, szacunku do odmiennych poglądów i dochodzenia do wspólnych ustaleń, a od strony technicznej; obsługi kamery, wybierania planu, odpowiedniego kadrowania, ustawiania dźwięku i oświetlenia. Każdy ma możliwość być reżyserem , scenarzystą, aktorem, czy dźwiękowcem, a w praktyce wychodzi samo, kto w czym jest najlepszy. Oczywiście każdemu najlepiej wychodzi rządzenie :-). Jak to w życiu.
fot. M. Siemiątkowska
Wspólnie jeszcze ustalamy tematy filmów. Padają propozycje od bardzo osobistych do takich, które dotyczą nas wszystkich. Burzliwa dyskusja eliminuje te najmniej ciekawe. Dobieramy się po kilka osób do jednego filmu i rozpoczynamy pracę na planie.
fot. własne
Tutaj dopiero jest zabawa. Czas nieograniczony. Emocje. Ustawiamy kamerę, wybieramy oświetlenie i najlepsze kadry. Jeśli w filmie jest z kimś wywiad , trzeba się do tego dobrze przygotować. Wybrać osobę, przemyśleć pytania i stworzyć odpowiedni klimat. To trudne, bo ludzie w większości nie czują się dobrze przed kamerą.
fot. własna
Kiedyś nawet nie pomyślałam, że mogę uczestniczyć w takim filmowym wydarzeniu. Od dziecka dużo fotografowałam . Bardzo ucieszył mnie wtedy prezent komunijny – aparat Druh. Potem nawet miałam swoją ciemnię, gdzie spędzałam noce patrząc jak wyłania się obraz na papierze.
Interesowało mnie też jak robi się filmy, ale dopiero teraz program „Późne debiuty”, umożliwił nie tylko poznanie , ale i udział w produkcji.
fot. G. Jasiński
fot. G. Jasiński