Ciągle wynajduję coś nowego, coś co wypełnia mi czas przymusowego siedzenia w domu, kiedy nie mogę kontynuować swoich pasji śpiewno-scenicznych. Bardzo mi tego brakuje, ale realizować się można na różne inne sposoby. Jest tego tak dużo i tak pasjonujące, że zarywam noce. No bo jak oderwać się od rozgryzania całkiem nieznanego mi programu graficznego w komputerze, który daje przeogromne możliwości. Ależ to zabawa! A ile kłopotu i łamania głowy, żeby dojść do poszczególnych funkcji… Opanowałam je na tyle, że potrafię rysować, malować, stosować kilka ciekawych efektów. I tak kolorowy obrazek rusałki wykonany dla wnusi,
przetworzyłam uzyskując efekt szarej płaskorzeźby.
lub taka grafika
Ale może być z kolorem.
Trudno rysować myszką. Nie wiem kiedy opanuję ruchy takie jak przy rysowaniu ręcznym, ale to wciąga jak najlepsza książka.