JÓZEF WIE LEPIEJ

 

JÓZEF WIE LEPIEJ – wiedział i zadzwonił z zaproszeniem, że grają dobrą sztukę  w DK przy Lucerny. Przełożyłam swoje plany i skorzystałam z informacji, bo na Wójtowską jest mi zawsze za daleko. A tutaj w zasadzie wszystkie miejsca były już zajęte.

To taki żartobliwy wstęp, bo JÓZEF WIE LEPIEJ to nazwa grupy teatralnej, a nawiązuje do imienia jednego z aktorów, właśnie Józefa, od którego ta nazwa powstała i której historię powstania opowiedział mi sam Józef (w centralnym punkcie na zdjęciu)

Teatr od początku swego istnienia związany jest z Piwnicą na Wójtowskiej i Klubem MONOLOG INTERAKTYWNY i ma już na swoim koncie sporo dobrych przedstawień. To na które mnie zaproszono składa się z dwóch jednoaktówek Andrzeja Dembończyka – “Kandydatki na żonę” i “Biuro matrymonialne”. Tematem pełnych swady jednoaktówek są podobne problemy damsko-męskie ponad 100 lat temu i dziś.

 

STRASZNA ZBRODNIA W PENSJONACIE ZACISZE – A.A. PAŁASIŃSKA

“Straszna zbrodnia w pensjonacie Zacisze”  to sztuka autorstwa i w reżyserii Anny Antoniny Pałasińskiej właścicielki Teatru Stajnia, czyli Teatru pod Gwiazdami jak ja najchętniej go nazywam.

16113289_1427262880625641_8018944306423882846_o

zdjęcie z FB

Sztuka zrobiona z rozmachem, doskonale oddająca klimat lat trzydziestych ubiegłego wieku. To po prostu trzeba obejrzeć, bo akurat tej sztuki nie da się opowiedzieć. Świetne dialogi, ciągły ruch na scenie, wplatane watki ze współczesności. Wielkie brawa dla autorki sztuki i aktorów.

Wszystkie zdjęcia na blogu są własnością jego autorki

IMG_0146

???????????????????????????????

IMG_0157

IMG_0159aa

Świat robi się mały. Z Justyną Górnowicz, odtwórczynią roli energicznej kucharki, miałam już przyjemność brać kiedyś udział w widowisku “Lata dwudzieste, lata trzydzieste w uzdrowisku otwockim”. Pozostało mi z tamtych czasów kilka pamiątkowych zdjęć .

IMG_8912 a

IMG_8920

 

 

BYŁAM NA DACHU

Gdyby nie zachęta przyjaciół, to pewnie wcale nie wyszłabym dzisiaj z domu. Po sporym ociepleniu, przyszła fala chłodu. Lepiące się wielkie płaty śniegu przykrywały świat. W taką pogodę siedzi się najchętniej w domu przy kominku w ciepłych kapciach. Ale ja nie mam kominka, ciepłych kapci nie znoszę, więc mimo paskudnej pogody pojechałam na spotkanie na  DACHU do klubu ONA przy ulicy Fajansowej w Warszawie.

IMG_0006

Świat z wysoka jest bardziej malowniczy, ale DACH, to  tylko nazwa wieczorów poetycko-muzycznych prowadzonych przez Wandę Dusię Stańczak – prezesa O/Warszawskiego II Stowarzyszenia Autorów Polskich. Spotykają się tutaj poeci i sympatycy poezji. Wieczory uatrakcyjniają występy artystów. Tutaj zachwycił mnie niedawno występ Joanny Babiarz i Janusza Szota o czym pisałam na blogu wcześniej.IMG_0007

Na każde spotkanie chętni przygotowują wiersze na określony temat.  Dzisiaj na DACHU był MUZYK . Komisja wybiera najlepsze utwory, które są nagradzane, a potem  każdy z uczestników konkursu czyta swój wiersz. Na koniec dzisiejszego  wieczoru Henryk Ditchen przeczytał własne tłumaczenie dwóch wierszy Jesienina , a o przeczytanie  kolejnych   poprosił mnie. To te które mówię w naszym  wspólnym nowym programie poetycko-muzycznym.

IMG_0034

fot. A. Kulesz

??????????

fot. Jola Boguslawska

I chwila na kawę przed poczęstunkiem przygotowanym jak zwykle przez właścicielkę galerii ONA – Grażynę Dąbrowską-Krawczyk.

??????????

fot. Jola Bogusławska

 



 

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie