Archiwa tagu: czytam książki

KOBIETY PICASSA – JEANNE MACKIN

To zbeletryzowana historia o wyjątkowym malarzu i ekscentrycznym człowieku, o którym  opowiadają sobie związane z nim kobiety.  Tak poznajemy charakter artysty, twórczość i fragmenty z jego życia. Uwodzicielski, zmysłowy, zniewalał czarnymi oczami i niebanalnym sposobem bycia.   Mam wrażenie, że nie tylko o miłość chodziło. Potrzebował kobiet do tworzenia swoich obrazów. Inspirowały jego wyobraźnię, wywoływały eksplozję  emocji, patrzył na nie jak na dzieła sztuki, a one, zniewolone jego urokiem, marzyły by je szkicował. Wszelkie tworzenie rodzi się z silnych bodźców, a Picasso, jak każdy wielki artysta, był od nich bardzo uzależniony.

Książka mówi o znanych dziełach Picassa: Kochankowie, Guernica, Kobieta w fotelu, Na plaży. O tym co wpływało na  powstawanie tych obrazów i w jakich warunkach je tworzył. Odnosi się wrażenie, że w myślach bezustannie malował, a w realu szkicował w każdej chwili, jak szalony fotograf, który boi się, żeby nie umknął mu żaden szczegół.

Był wybitnym twórcą, ale sławę i pozycję jednego z najwybitniejszych artystów XX wieku przyniósł mu styl kubistyczny, którego był twórcą. Zapewne to efekt jego niepokornego charakteru, ciągłych poszukiwań. Lubił inność, lubił wykoślawioną rzeczywistość i taki właśnie jest kubizm. To jest wychodzenie poza ramy do których przywykł nasz umysł. Obraz Panny z Avinionu zapoczątkował sztukę współczesną. Postacie to trójkąty i kwadraty, brak perspektywy do czego nie przyzwyczailiśmy się.

W tle głównej akcji powieści przewijają się wydarzenia polityczne, zarys rodzącego się faszyzmu, coraz większa dominacja    Musolliniego i Hitlera i epizodyczne nawiązanie do działalności politycznej artysty.

Wątek główny jest wymyślony i prowadzi akcję w napięciu do samego końca książki, którą czyta się szybko i lekko. Bardzo, bardzo ciekawa historia.

ANNA JANKO DZIEWCZYNA Z ZAPAŁKAMI

Dziewczyna z zapałkami – Anna Janko

Po „Przeglądarce”  Anny Janko, wypożyczyłam „Dziewczynę z zapałkami” tej samej autorki. Bardzo lubię taki styl pisania. Rzeczowo, z humorem, z dystansem do siebie i świata. Czyta się trochę jak poezję.”Dziewczyna…” okazała się bliższa mi, niż się spodziewałam. Niby fikcja literacka, a książka jakby o mnie, choć bez tych dramatycznych przeżyć. W zasadzie bohaterka to niemalże identyczna osobowość, podobne tez miejsca i zdarzenia. Chyba w tym tkwi fenomen pisarza, żeby czytelnik utożsamiał się z postaciami opowieści. Tylko, żeby aż tak? Taki sam znak Zodiaku,  codzienne zapiski z całego życia, lista zadań na każdy dzień, a związek z Brombergiem… chyba jednak nie każdy ma. Nawet imię podobne. No i towarzyszące „czy ty zawsze musisz inaczej niż wszyscy?”. A zegar z kukułką w domu… jaka zbieżność.  Ale zapewne jestem jedną z bardzo typowych reprezentantek społeczeństwa i wiele czytelniczek powie „o, to o mnie”.

Książka jest równie interesująca jak „Przeglądarka”, dlatego na czytanie czeka już następna tej właśnie autorki, ale tematyka zupełnie inna.