To była mocna dawka energii na kolejne dni. Wieczorny koncert Marysi Głuchowskiej na który wybraliśmy się z przyjaciółmi do art.bistro “Światło” przy Nowogrodzkiej 10/ róg Kruczej, okazał się eliksirem na wszelkie szarości , również te pogodowe.
Chwila rozmowy z managerem wokalistki Bogdanem Smółką
Wokalistka zachwyca swoim wyjątkowym niskim, , alikwotowo-chropawym głosem. Byłam oczarowana dźwiękami jakie wydobywa z siebie ta urocza filigranowa kobietka. Wsłuchiwałam się w niesamowite dźwięki jakie wydawały jej struny głosowe, co momentami kojarzyło mi się z brzmieniem głosu Tiny Turner. Niezwykła umiejętność.
Pełna czaru Maria, hipnotyzowała publiczność nie tylko śpiewem ale mistrzowską grą na gitarze, która szalała w jej rękach. Piosenkarce towarzyszył Janusz Staszek – perkusista i Wojtek Lisiewski – wszechstronny muzyk, tym razem akompaniując na gitarze.
A ja zasłuchana delektowałam się aromatycznym naparem z mieszanki ziół jaki ma w swoim menu lokal . To ciekawa propozycja jakiej nigdzie jeszcze nie spotkałam. Podawany jest w wysokiej szklance . W zależności od zestawu ziół napar jest słodzony miodem albo podawany z konfiturami (doskonałymi!) w osobnych pojemniczkach.