Archiwa tagu: polskie jabłka

FESTIWAL JABŁKA


Od rana Krakowskie Przedmieście tonie dzisiaj w jabłkach. Każdy może się nimi częstować i degustować przyrządzane na miejscu jabłkowe pyszności.

20140927_103429

Jabłka w cieście naleśnikowym, jabłuszka duszone na kruchym cieście i w naleśnikach, soki, nektary i inne napoje jabłkowe ze słomką lub bez, którymi częstowały z uśmiechem zwiewne jak anioły, dziewczęta.
Kucharze w pocie czoła, jak na wyścigach, smażyli racuchy , chcąc nadążyć za wilczym apetytem, ciągle powiększającego się tłumu uczestników Festiwalu Jabłka.
Dla dzieci przygotowane były stanowiska kuszące bakaliami, na których mogły próbować swoich sił kulinarnych.

Zabawa się zaczynała, kiedy ja zdążałam na próbę śpiewania, więc z żalem opuszczałam ten jabłkowy, barwny raj na Skwerze Hoovera i placu przed Centralną Biblioteką Rolniczą.
Słońce, które nie szczędziło dzisiaj swoich promieni, dodawało blasku i ciepła temu bardzo udanemu wydarzeniu. Honorowym Patronatem objął je Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komorowski.

Jesteśmy trzecim co do wielkości producentem jabłek na świecie, a w zaistniałej sytuacji powinniśmy doceniać je jeszcze bardziej. Są one niemalże tak uniwersalne jak ziemniak. Można je przetwarzać na różne sposoby, a i dodawać do przetworów w celu poprawienia ich trwałości.

Pamiętam jak wiele, wiele lat temu zachwycałam się we Francji dorodnymi jabłkami, które zbieraliśmy tam, żeby zwróciły nam się koszty powrotu do kraju. Ale to już zupełnie inna historia, do której na pewno wrócę przy okazji wspomnień. Dzisiaj też takie mamy, a może jeszcze piękniejsze, bo pachnące Polską.

PAPRYKOWE SZALEŃSTWO

Papryka, to moje ulubione warzywo, od momentu letniego pobytu w Bułgarii w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Do Miczurina pojechaliśmy , żeby nasza przedwcześnie urodzona córeczka nabrała odporności nad ciepłym morzem. Takie było zalecenie lekarzy po wykorzystaniu wszelkich innych sposobów na uodpornienie.
Zdecydowaliśmy, że będzie to Miczurin, obecnie Carewo, gdzie woda morska uznawana była za najczystszą na całym bułgarskim wybrzeżu.

W podróż wybraliśmy się pożyczoną od mojego taty „Syreną”, wypełniając bagażnik do granic jego możliwości, a nawet jeszcze bardziej… To była niesamowita podróż przygoda i wspaniały pobyt na słonecznym wybrzeżu, ale to już osobna historia , bo dzisiaj tematem jest papryka, którą nabyłam w ilości pięciu kilogramów, żeby spełnić patriotyczny obowiązek i uczestniczyć w ratowaniu polskiego rolnika.

Kiedy odkrywałam smaki papryki  w różnych bułgarskich potrawach, to nie przeszło mi nawet przez myśl, jak ważna się ona stanie za kilkadziesiąt lat w sprawach krajowych i międzynarodowych.

Potraktowałam ją więc teraz bardzo poważnie. Papryko, „jak żyć” w tym trudnym i niezrozumiałym świecie ?- zapytałam i zabrałam się do robienia leczo na zimę.

Ilości są dowolne według gustu. Podsmażam cebulę pokrojoną w talarki, kostkę czy piórka , jak kto woli, na oleju rzepakowym. To samo robię z papryką po uprzednim usunięciu gniazd nasiennych. Dojrzałe pomidory (wyłącznie zdrowe i bez plam) obieram zalewając je wrzątkiem i kroję w ćwiartki. Małe kabaczki, bo tych nie trzeba obierać, kroję w talarki. Wszystko wrzucam do dużego garnka. Żeby się nie przypaliło, to na początek daje odrobinę wody. Wrzucam rozgnieciony czosnek, ile kto lubi, sól, pieprz, cukier do smaku, bazylię i gotuję wszytko razem 25 minut. Wrzące nakładam do wyparzonych słoi, natychmiast zakręcam i odwracam dnem do góry na 10 – 15 minut licząc od zawrzenia.Wrzące nakładam do wyparzonych słoi, natychmiast zakręcam i odwracam  do góry dnem na 10 – 15 minut. Po wystygnięciu wynoszę do piwnicy.

Bez pasteryzowania stoją nawet do lipca, bo jeden pozostawiłam do przetestowania. Więcej się nie uchowało.

Tym razem eksperymentalnie dodałam też antonówki (jedzmy polskie jabłka!).

1 IMG_4937b