Archiwa tagu: Stowarzyszenie Autorów Polskich

ANTOLOGIA SAP – ZATRZYMANIA

SZCZĘŚLIWY PONIEDZIAŁEK

Lubię jak tydzień zaczyna się niespodziewanie szczęśliwie. Taką właśnie miałam dzisiaj niespodziankę. Spotkała mnie ogromna radość po powrocie do domu. Dotarły oczekiwane niecierpliwie ZATRZYMANIA.  XXI Międzynarodowa Antologia Stowarzyszenia Autorów Polskich pod redakcją Wandy “Dusi” Stańczak, z grafikami Renaty Cygan.  Redakcja techniczna i skład Kazimierz Linda.

W antologii, wśród wielu autorów jest też moje nazwisko i wspomnienie pt. “Druga jednostka pierwsze drzwi”. Opowiadam o tym, jak jedno spojrzenie może wpłynąć  na całe życie,

a na użytek prywatny  “drobiłam” zdjęciowy kolaż podsumowujący tę historię. I tak…

ZATRZYMANIA ANTOLOGIA SAP

Niedawno pojawiła się propozycja stworzenia kolejnej antologii Stowarzyszenia Autorów Polskich. Tematem miały być zatrzymania jakich wszyscy w jakimś czasie doświadczamy. Chwila, która ma w efekcie wpływ na całe życie, lub jego duży fragment. Byłam gotowa, a w SAP wszystko odbywa się błyskawicznie. To zaangażowanie wielu osób, ale siłą napędową jest niesamowicie operatywna Wanda “Dusia” Stańczak. Podziwiam ją od momentu poznania, a było to lat… ho, ho, ho. Moc, energia, humor. Świetna organizatorka. Z jej inicjatywy powstały poprzednie antologie i czas przyszedł na ZATRZYMANIA. Nie we wszystkich mam udział, bo nie każdy temat jest mi bliski, ale ten chwyciłam natychmiast. Cieszę się i czekam z ogromną wiosenną niecierpliwością. Przesyłka powinna nadejść lada moment.

KOLEJNY DYPLOM

Taka miła przedświąteczna niespodzianka. Kolejny dyplom, tym razem za wiersz DŁOŃ uzyskany w TJW ogłoszonym przez Stowarzyszenie Autorów Polskich. Nie mogłam odebrać go osobiście, choć miałam zamiar wziąć udział w spotkaniu, wyjątkowo atrakcyjnym, bo przedświątecznym. Jednak nie wszystko można zrealizować, mimo ogromnych chęci. Na spotkaniach SAP bywam rzadko, ale korzystam z zaproszeń do wspólnego pisania i prezentowania swoich prac kiedy tylko jest to możliwe. Udział w takich poetyckich zlotach pozostawia zawsze miłe wspomnienia i nowe ciekawe znajomości, które trwają potem w różnych formach.

dłoń 
Anna Kulesz

stała przygarbiona przed kościołem

drobna postać 
owinięta chustą z motywem kraty 
jak więzień nieudanego życia

wysunięta  dłoń drżała z chłodu
tworząc zniekształconą reumatyzmem niszę 
do której wpadła moneta

zacisnęła ją przytulając do serca
linia życia dotknęła linii miłości
zasrebrzył się płatek śniegu
roztopiony w kąciku oka

współczucie nie ma dźwięku
dławi w gardle