Archiwa tagu: Walentynki

PRZED WALENTYNKAMI

Wielokrotnie pisałam, że nie przepadam za takimi świętami, ale podobno każdy powód jest dobry, żeby się pobawić. Więc spoko. Bawmy się, bo dzisiaj taki czas, że radości jest mało. Obrazka na tę okoliczność nie mam, ale jest w zbiorach jeden, którego nie lubię. Chciałam w nim pokazać, że jak się coś daje, to powinno być z całego serca. Żeby to podkreślić namalowałam takie duże dłonie. Chyba jednak nieco przesadziłam, bo nie robią dobrego wrażenia. Może powinny być nieco mniejsze, a może naturalnej wielkości.

Czasami przemalowuję prace, ale tę zostawiłam i nawet wisi na ścianie, choć nigdzie jej nie pokazuję. Tutaj zaistniała, bo na Walentynki jest odpowiednia, a może po prostu przyzwyczaiłam się.

WALENTYNKI

Święto naciągane, które wciśnięto w naszą kulturę, ale dobrze, że chociaż za jego przyczyną przypominamy sobie, żeby przytulić słowami czy gestami bliskie osoby. Na Fb znalazłam  wpis w którym prof. Jan Miodek tak pięknie mówi o kobiecie i kochaniu , że po prostu przeniosłam jego myśl tutaj.

Zdjęcie użytkownika Słownik polsko@polski.
Słownik polsko@polski

Prof. Jan Miodek: Kochać to znaczy dotykać. Bardzo piękna etymologia słowa, czyż nie? Bo chciałoby się powiedzieć, że kochanie to dotyk fizyczny i uczuciowy. Jakby tego było mało, to słowo “kobieta” najprawdopodobniej pochodzi z dialektu toskańskiego i pierwotnie znaczyło: istota lubiąca dotykanie, przytulanie się. Czyli w kobiecie etymologicznie jest już wpisany aspekt kochania, dotykania. I to też jest bardzo piękne.”

WALENTYNKI

Walentynki, Walentynki… no i dobrze, może są tacy, którym potrzebny jest specjalny dzień, żeby wydusić z siebie wyrazy sympatii wobec obiektu westchnień. Tak jakoś się dzieje, że bardzo chętnie i bez oporów wytykamy innym błędy, pouczamy, czepiamy się o byle co, ale jak przyjdzie przeprosić, albo okazać , że ktoś jest nam drogi i potrzebny, o… to wcale nie jest takie proste. Ale czternastego lutego jest właśnie okazja, żeby się otworzyć i wyrzucić z siebie te dobre emocje. Można zrobić to anonimowo, można żartem , albo wszelkimi innymi dostępnymi sposobami, a jest ich każdego roku więcej.

IMG_4933blAnna Kulesz – akryl na płycie

I mnie też  spotkała niespodzianka w Dniu Zakochanych dwa lata temu, kiedy w zakupionych ziemniakach znalazłam serce jak prawdziwe. Poczułam się wtedy prawie jak szekspirowska Julia, choć Romeo trudny był do zidentyfikowania. Uznałam jednak ten przypadek za dużą łaskawość losu i prawie słyszałam jak ono gorąco bije…

Walentynki 1