Cmentarze pękają przystrojonymi grobami. Jedni z tęsknoty za zmarłymi, inni na pokaz, jeszcze inni, bo tradycja. Nie jestem niewolnicą przymusowego demonstrowania czegokolwiek. Tak i w tym przypadku wydaje mi się, że nie przepych świadczy o pamięci o zmarłym, któremu jest to zupełnie obojętne.
Takie zaniedbane groby też nie muszą być wyrazem zapomnienia. Nie osadzajmy, bo nie wiadomo dlaczego grób pozostaje bez opieki.
Wszystkich Świętych
Anna Kulesz
tam gdzie ślad grobu
krzyż pochylony
jednym ramieniem
wsparł się o mogiłę
trudno znaleźć miejsce
na znicz zapalony
w wysokiej trawie splątanej latami
ktoś się przypadkiem
tutaj zatrzymał
odmawia modlitwę
za spokój duszy
śpiącego w grobie nieznajomego
który nie przetrwał
w pamięci żyjących
cmentarz pełen ludzi
na pomnikach kwiaty
płoną okazałe znicze
jak pochodnie
demonstrując pamięć o tych co odeszli
choć im tylko ciszy i modlitwy trzeba
nad grobem bez nazwiska
pochylił ktoś głowę
spojrzał na Chrystusa
na zmurszałym krzyżu
z miłości do człowieka
westchnął i wyszeptał
wieczny odpoczynek
spokój duszy jego
listopad 2022
Z radością przyjęłam zaproszenie do udziału w maratonie poetyckim pt “POWROTY V Poetycka Jesień Rudno”. 21.X.2023 w Pałacu Rudno miałam przyjemność zaprezentować swoje wiersze wśród ponad 30 poetów z całej Polski.
fot. Monika Gawrylak
Była to pierwsza impreza Fundacji Być Więcej w pałacu Rudno po 4. letniej przerwie. Spotkanie zaszczycił swoją obecnością wójt gminy Kołbiel Adam Budyta i przedstawicielki Biblioteki Gminnej w Kołbieli. Organizatorami wydarzenia byli: pani Monika Gawrylak prezes Fundacji Być Więcej i pan Andrzej Krzysztof Malesa właściciel Wydawnictwa Czas Na Debiut.
Muzyka, rozmowy, elegancki poczęstunek i wyjątkowa poetycka atmosfera w pałacowych wnętrzach pozostawiają wszystkich w wyjątkowych wspomnieniach.
Dużo jest intrygujących zdarzeń w moim życiu, więc i tym razem nie zdziwiło. Drugi taki przypadek po śmierci kogoś z bliskiego otoczenia. O pierwszym napisałam 11 sierpnia 2022 roku. Wtedy do pokoju wpadł czarny motyl żałobnik. Teraz, czyli na drugi dzień po pogrzebie Marii, rusałka pawik. Okna już pozamykane , bo niskie temperatury, a jednak…
Przeleciał pokój dwa razy pod sufitem i siadł nad moim obrazem na którym jest wiersz Leśmiana. Siadł właśnie nad tym wierszem, a potem dał się bez trudu złapać i wypuściłam go na wolność.
SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie
Strona wykorzystuje pliki cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.Więcej informacji