CZERWONE KASZTANOWCE NA KRAKOWSKIM

Nie wiem czy kiedykolwiek znudzi mi się spacer Krakowskim Przedmieściem. Nawet jak się spieszę, to nie wsiadam do autobusu.

Wielu z nas pędzi przed siebie z wbitym w ziemię wzrokiem i nawet nie zauważa cudów przyrody nad swoją głową. A wystarczy spojrzeć trochę w górę na Krakowskim Przedmieściu przy pomniku Mickiewicza, by zachwycić się czerwonymi kasztanowcami.

IMG_0003fot. A.Kulesz

Nie spotyka się ich często. Są delikatniejsze od białych i kremowych, potrzebują więcej słońca, ale są też odporniejsze na   szrotówka  kasztanowcowiaczka.

IMG_0011fot. A.Kulesz

 

Ale Babki Plus – sobotni KONCERT w SDK

W końcu słońce się do nas uśmiecha. To pierwsza tak ciepła sobota od długiego czasu. Majówki, działki, wycieczki za miasto, komunie i spacery w które maj obfituje nie były jednak  przeszkodą, żeby i na nasz koncert pt. „I znów zakwitły jabłonie”,  przybyć.

IMG_1730fot. Grzegorz Jasiński

Widownia, choć nie tak pełna jak zawsze, to jak zawsze bardzo serdeczna. Bawiliśmy się wszyscy doskonale. Utwory śpiewane przeplatane poezją K.I. Gałczyńskiego stanowiły razem jednolity spektakl wzajemnie się uzupełniając.

 Do repertuaru włączyliśmy niedawno rosyjską, trudną do wykonania piosenkę „Wołga rieczeńka” śpiewaną w trzygłosie. Włożyliśmy w nią sporo pracy i nadal ćwiczymy. Widownia wstrzymała oddech ze wzruszenia, ale tak jest zawsze, że piosenki rosyjskie cieszą się ogromną sympatią. Nic więc dziwnego, że zwykle to one idą na bisy. Tym razem również wykonana solo przez naszą koleżankę „Winowata-li ja”, śpiewana ze swadą i humorem.

II MIĘDZYNARODOWY FESTIWAL POLONEZA , CZE-NE-KA

Nie było czasu na pisanie na blogu, ale   teraz chyba mogę już zwolnić, bo jak zawsze przed wakacjami kończą się przeglądy, koncerty, konkursy .

Przed chwilą  wróciłam z II Międzynarodowego Festiwalu Poloneza, który odbył się w Bielańskim Domu Kultury. Organizator to Fundacja Przyjaźni Ludzi i Zwierząt CZE-NE-KA, którego prezesem jest Maria Czerwińska, Kawaler Orderu Uśmiechu . Również  Kawalerem Orderu Uśmiechu ( obecnie posiada je tylko 953 osoby na świecie ) jest członkini jury dziennikarka, prezenterka telewizyjna i konferansjerka Zofia Czernicka. Opowiedziała sytuację, kiedy zapytano ją czy nie powinno mówić się Kawalerka Orderu Uśmiechu. Odpowiedziała, że -kawalerki- są do wynajęcia. Pamiętam, że  była  minister sportu Anna Mucha życzyła sobie określenia “ministra”. Wzbudziło to u niektórych duże rozbawienie i forma chyba się nie przyjęła.

13217252_593677644121751_6393058261032931728_o

zdj. z FB Ale Babki Plus na scenie Międzynarodowego Konkursu Poloneza -2016

Festiwal trwał dwa dni,  my śpiewaliśmy  dzisiaj. Było wielu bardzo dobrych wykonawców. Wspaniale zagrał Poloneza Chopina meksykański pianista Daniel Torrez Diaz, ale również ogromne wrażenie zrobił na wszystkich chór z Białorusi, który zaśpiewał a cappella Poloneza Warszawskiego. Łzy w oczach stawały ze wzruszenia. To właśnie dwa białoruskie zespoły otrzymały zasłużenie pierwsze miejsca. My, czyli Ale Babki Plus (zdjęcie powyżej), wyśpiewaliśmy, przy dużej międzynarodowej konkurencji – III miejsce – polonezem  kompozycji T. Sygietyńskiego pt. “O, dzięki ci, przeszłości”, śpiewanym z podziałem na głosy.

Powinnam właściwie wymienić  wszystkich uczestników, bo było czego posłuchać  i na co popatrzeć, ale o tym można poczytać na FB pod hasłem II Międzynarodowy Festiwal Poloneza. Prezentacje i oczekiwanie na wyniki zajęło nam prawie cały dzień, toteż korzystaliśmy z  poczęstunku jaki przygotowali  gospodarze festiwalu. Ja przede wszystkim ze słodkości i moja wiosenna dieta w łeb wzięła.

Nijak się było oprzeć  rozkosznie uwodzącym smakiem mini czekoladkom z bitą śmietaną ,robionym  na miejscu. Niemniej zachęcające były truskawki, które maczało się w przepysznej gorącej czekoladzie spływającej kaskadowo po specjalnym do tego przyrządzie zwanym czekoladową fontanną, a zapach drażnił nozdrza zniewalająco . Do tego desery, kawa, ciasto  i walka z nadwagą poszła na marne.  A tak się staram ; zamieniam w swoim menu węglowodany na warzywa, talerz duży na malutki, że wszystko z niego spada, robię około 10 tysięcy kroków dziennie, katuję się zwykłą wodą, której nie znoszę   i co?  No właśnie… przychodzi taki festiwal  i niweczy moje starania. Teraz przez tydzień  będę omijała wagę z daleka, no i w dalszym ciągu, niestety, będę wyglądała jak klucha.

Ale wracając do festiwalu, atmosfera była cudowna, wręcz gorąca. Artyści integrowali się po występach w wielkim holu . Było wspólne śpiewanie, tańce i granie na przeróżnych instrumentach, znajomości, zaproszenia, wymiana adresów. Niestety nie miałam tym razem aparatu fotograficznego, a zdjęcia z telefonu nie są dobrej jakości, żeby je wklejać , więc chyba tylko mogę wstawić obrazek pokazujący do czego prowadzi nadmierne spożywanie słodyczy, o czym  wspomniałam przed chwilą. Oczywiście do powstawania serotoniny nazywanej hormonem szczęścia. I jak można sobie ich odmówić…

IMG_6223 na blog

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie