NIEDZIELA MIŁOSIERDZIA BOŻEGO

Dzień ten  ustanowił  papież Jan Paweł II na podstawie objawień św. siostry Faustyny Kowalskiej i na podstawie jej wizji  Eugeniusz Kazimirowski  namalował obraz Miłosierdzia Bożego. Ukończony  został w czerwcu 1934 roku, a pokazany wiernym po raz pierwszy w 1935, w Ostrej Bramie w Wilnie w pierwszą niedzielę po Wielkanocy .

 Burzliwa i bogata  jest historia obrazu. Przemalowywany, zmieniał wielokrotnie swoje miejsce. Przywrócono go w końcu do pierwotnej formy i umieszczono  w kościele Świętej Trójcy w Wilnie. Obecnie jest to  Sanktuarium Miłosierdzia Bożego, gdzie miałam okazję spędzić kilka chwil w wielkim skupieniu.

IMG_2522fot. Anna Kulesz ( obraz w kościele Świętej Trójcy w Wilnie)

Ostatnie  wpisy  mają  charakter religijny, bo Wielkanoc  to czas bardzo ważny dla katolików, a ponieważ  wszystko w życiu  powinno mieć  swoje miejsce i swoją porę, to i okres świąteczny należy przeżyć godnie .

Święty Augustyn powiedział ; “Jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu to wszystko jest na właściwym miejscu”, bo ustawienie Boga na szczycie piramidy wartości, pozwala nam odpowiednio i prawidłowo wartościować inne sprawy.

Refren pieśni  najczęściej dzisiaj śpiewanej

Jezu ufam Tobie od dziecięcych lat ,
Jezu ufam Tobie choćby wątpił świat.
Strzeż mnie dobry Jezu jak własności Swej ,
I w opiece czułej duszę moją miej.

ŚWIĘTA WIELKANOCNE

 

IMG_0010BLfot. arch. prywatne (kraszanki)

Wielkanoc

Jan Lechoń

Droga, wierzba sadzona wśród zielonej łąki,
Na której pierwsze jaskry żółcieją i mlecze.
Pośród wierzb po kamieniach wąska struga ciecze,
A pod niebem wysoko śpiewają skowronki.

Wśród tej łąki wilgotnej od porannej rosy,
Droga, którą co święto szli ludzie ze śpiewką,
Idzie sobie Pan Jezus, wpółnagi i bosy
Z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką.

Naprzeciw idzie chłopka. Ma kosy złociste,
Łowicka jej spódniczka i piękna zapaska.
Poznała Zbawiciela z świętego obrazka,
Upadła na kolana i krzyknęła: “Chryste!”.

Bije głową o ziemię z serdeczną rozpaczą,
A Chrystus się pochylił nad klęczącym ciałem
I rzeknie: “Powiedz ludziom, niech więcej nie płaczą,
Dwa dni leżałem w grobie. I dziś zmartwychwstałem”.

IMG_0004BLfot. arch. prywatne (pisanki decoupage)

Ozdoby świąteczne można też wykonać w zupełnie inny sposób. Niezwykle ciekawą formą sztuki jest orgiami modułowe, które wymaga ogromnej precyzji i cierpliwości. Na zdjęciu utrwaliłam  pierwszą pracę trzynastoletniej Martynki.

IMG_0029 BL

Myślałam już , że  nie dam rady przygotować świąt, bo kondycja nie taka jak za młodu, ale doświadczyłam „cudu” odstawiając komputer na chwilę  Wielkiego Postu i czasu zrobiło się tyle, że ze wszystkim sobie poradziłam. Zakupy zawsze robię wcześniej, mięsa marynuję i w ostatniej chwili tylko siup, do piekarnika i gotowe.

Mazurka zrobiłam z dżemem z czarnej porzeczki, który pozostał z letnich zapasów i z masą kajmakową.

Wielkanoc 2010  4

 Będzie żurek, pieczone mięsa, sałatki, śledzie i oczywiście jajka na różne sposoby. Do mięsa duszone albo gotowane warzywa, ale ja najbardziej lubię kiwi, brzoskwinie z puszki i gruszki w lekkiej zalewie z kwaskiem  cytrynowym (nie w occie!), które robię wcześniej sama. Obowiązkowo chrzan ze śmietaną  i konfitura z żurawiny.

Będzie też biała kiełbasa, ale tym razem własnego wyrobu. Nie mogłam trafić na dobrą robiąc przedświąteczną degustację z pobliskich sklepów i zlitowali się nade mną przyjaciele, którzy na emeryturze robią dla siebie wyroby wędliniarskie. No, to będzie uczta. Świeżutka, bo zrobiona wczoraj, a zapach rozchodzi się po całym mieszkaniu… mniam! Goście będą zachwyceni.

A moim wszystkim blogowym Gościom  życzę ciepłych , pełnych pokoju i spokoju Świąt Wielkanocnych z radosnym Alleluja!Światła w ciemnościach, pewności w zwątpieniu, łaski w każdym dniu i mocy od Chrystusa Zmartwychwstałego.

Niech nam spory nie zakłócą  świątecznego śniadania  i niech nie padną słowa, które mogą podzielić rodzinę i przyjaciół, bo miłość i przyjaźń jest tak krucha i delikatna  jak wolność.

Wielkanoc 2010  1BLfot, arch. prywatne

 

WIELKA SOBOTA

 Wielkanocny pacierz
(ks. Jan Twardowski )

Nie umiem być srebrnym aniołem –
ni gorejącym krzakiem –
tyle Zmartwychwstań już przeszło –
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami –
tyle już Alleluja –
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja.

Wiatr gra mi na kościach mych psalmy
jak na koślawej fujarce –
żeby choć papież spojrzał
na mnie – przez białe swe palce.

Żeby choć Matka Boska
przez chmur zabite wciąż deski –
uśmiech mi Swój zesłała
jak ptaszka we mgle niebieskiej.

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy –
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku
sumienia wywróci podszewkę –
serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.

SNY MALOWANE czyli mój sposób na (do)życie