Archiwa tagu: Maria Kościuszko

MARIA KOŚCIUSZKO poetka z Otwocka

MARIA KOŚCIUSZKO poetka z Otwocka

fot. Anna Kulesz

Od dwóch dni jestem szczęśliwą posiadaczką najnowszego tomiku wierszy Marii Kościuszko pt. Ścieżkami życia i niecierpliwie czekałam na chwilę, kiedy będę mogła spokojnie zanurzyć się w lekturze.

Obejrzałam go dokładnie ze wszystkich stron tak, jak robię to z każdą nową książką. Okładka klasyczna, elegancka, biała z czarną  grafiką która intryguje i zaprasza żeby wniknąć w tajemnicze ścieżki labiryntu. Tomik Marii Kościuszko to ujęta w wiersze opowieść o życiu, o jego smutkach, o rozterkach, wspomnienia i rozmyślania. Czytając słyszę głos Poetki, bo Ona pisze tak jak mówi, obrazowo. Wyobraźnia tworzy gotowe sceny, a słowa dobierane są  w taki sposób, że przy wielu wierszach trudno opanować wzruszenie. Wynika to zapewne ze szczerości i naturalności przekazywanych myśli. Tutaj wszystko jest prawdziwe, nienaciągane, nieubierane w przypadkowe określenia. To bardzo cenna książka, której nie da się odłożyć na półkę po przeczytaniu. Do tych wierszy się wraca. Wraca wielokrotnie i za każdym razem odkrywa coś nowego, za każdym razem dostarcza ona wzruszeń, zmusza do przemyśleń i może nawet do zatrzymania się w codziennej gonitwie, do zastanowienia co tak naprawdę w życiu jest ważne. Napisana piękną polszczyzną, co jest szczególnie w obecnych czasach, ogromnie cenne.

Pierwszy tomik jaki otrzymałam od Marii Kościuszko to “ŚLADY”. Ten wpis  jest również na blogu  ale w zakładce https://annakulesz.pl/o-ksiazkach

SNY MALOWANE

 

7 IMG_2672Anna Kulesz – suche pastele na kartonie

Ciepły strumień światła otulony w ramę
Sen malowany zgubionym pragnieniem
Jak złote struny światła rozedrgane
Zastygłe w płótnie bursztynowe cienie.

Dalej krajobraz, cień, poranek mglisty
Namalowany szarą barwą złudną
Zapamiętany sen nierzeczywisty
Który zapomnieć i zrozumieć trudno.

Obok błysk słońca co pogodę wróży
Wyrwany z cienia, zapalony w locie
Jak skrawek nieba odbity w kałuży
Namalowany w purpurze i złocie.

Następny obraz snu, jak smuga cienia
Między miłością, a westchnieniem śmierci
Zrywa i plącze rytm, barwy odmienia
Jak senny koszmar wyrwany z pamięci.

Tak każdy obraz blaskiem życie święci
Fragmentem czasu zaplątanym w czary
Z serca wyrwane, z duszy i pamięci
Skrawki nadziei, miłości i wiary.

Tak opisał moje obrazy poeta Jerzy Hyska w wierszu , który otrzymałam od niego podczas swojego wernisażu w Staromiejskim Domu Kultury w Warszawie. Wernisaż odbył się 3.08.2010 roku.

SONY DSC

A poetka Maria Kościuszko tak opisała to wydarzenie na forum POCZEKALNI

Od marzeń do rzeczywistości – tak zatytułowana była wystawa malarska Anny Kulesz, naszej przyjaciółki, członkini SAiPKO, której wernisaż odbył się 3 sierpnia 2010 roku.
Nie odstraszyła nas burza, która rozpętała się nad Warszawą, tuż przed godziną wernisażu. Do Staromiejskiego Domu Kultury na Rynku Starego Miasta przybyło bardzo wiele osób, by zobaczyć obrazy i spotkać się z ich Autorką. Gdy ja musiałam już wyjść, docierali jeszcze następni zainteresowani. W gronie widzów dominowali zaprzyjaźnieni z Anią członkowie Klubu Seniora, z którym malarka współpracuje i w którym działa, ale dojechali także bliżsi i dalsi znajomi z Otwocka i Międzylesia, w tym członkowie SAiPKO. Była też oczywiście niemal cała sympatyczna rodzina bohaterki wieczoru. Wszyscy chcieliśmy ją wspierać.
Wystawa miała bardzo trafny tytuł, dobrze korespondujący z zestawem wystawionych płócien. Anna Kulesz ma wiele fantazji, lubi malować kwiaty, często wplata je w inne nierzeczywiste twory swojej wyobraźni. Jej obrazy są lekkie i zwiewne, zróżnicowane kolorystycznie, jak zmieniające się nastroje malarki – kobiety. Czasem wydobywają na światło dzienne głęboko skrywane marzenia nastolatki.
W różnorodności form, tematów i barw znalazł się także obraz, który szczególnie przyciągnął moją uwagę. Świadczący o dobrym opanowaniu warsztatu malarskiego. Jest realistyczny, a jednocześnie pełen emocji.
To samotny jeździec na… motocyklu, przebijający się drogą przez las, przez rozbryzgi wody po dopiero co zakończonej ulewie.
W fontannach wody wyrzucanych na boki impetem pędzącego motoru perlą się jasne błyski światła, a w głębi obrazu ciepłe światło słońca wydobywa z ciemności korony drzew pośród zwartej ściany lasu. Motocyklista rwie przed siebie, pozornie jeszcze jest w ciemnym tunelu, ale za chwilę przebije się do słońca i dojedzie do celu.
Aniu, gratuluję wystawy. Nie była pierwsza (miałaś takie już w Otwocku i Aninie) i pewnie nie będzie ostatnia.
Miłym akcentem wernisażu był wiersz Jerzego, stanowiący poetycki komentarz do obrazów malarki.